– Oceniamy wyniki grupy za I połowę 2025 r. jako dobre, podtrzymujemy plan zwiększenia przychodów w całym roku, choć jest to wyzwanie z uwagi na udział kontraktów w formule „zaprojektuj i buduj”. Portfel zamówień i kontraktów w poczekalni pozwala na to, by nie brać udziału w wojnie cenowej. Utrzymujemy rentowność, kontrakty w portfelu są zdrowe i mają mechanizmy waloryzacyjne. Mimo wszystko patrzymy z optymizmem w przyszłość – apelujemy jednak o przyspieszenie rozpisywania przetargów, by rynek się nie zdestabilizował – to główne przesłanie prezesa Budimeksu na konferencji wynikowej. Dzień wcześniej opublikowaliśmy wywiad, w którym Artur Popko ostrzegał przed ciemnymi chmurami płynącymi na rynek generalnego wykonawstwa.
Duże spowolnienie w przetargach wyzwaniem dla branży budowlanej
Spowolnienie widać i w danych GUS – produkcja budowlano-montażowa w I połowie br. skurczyła się o 0,7 proc. po spadkowym 2024 r. (-7,7 proc.), i w wynikach Budimeksu. Co prawda przychody utrzymały się na stabilnym poziomie, ale wartość podpisanych w I półroczu kontraktów wyniosła 2,46 mld zł wobec 5,66 mld zł rok wcześniej. Menedżerowie przyznali, że nie uda się podpisać w całym roku zleceń o wartości 8,5 mld zł, bardziej prawdopodobna kwota to 6,5 mld zł. Na konferencji padły wątki, które prezes poruszył w wywiadzie: rozpisywanie przetargów nie idzie zgodnie z zapowiedziami, szczególnie w przypadku GDDKiA, która ogłosiła 6 z 42 planowanych postępowań (wartościowo to 1,3 mld zł do 12,2 mld zł). Drogowcy te plany podtrzymują, co daje nadzieję na wysyp zleceń w najbliższych miesiącach, choć rozstrzygnięcia przesuną się na 2026 r. Menedżerowie Budimeksu powiedzieli, że w każdym segmencie rynku walka o kontrakty jest zajadła, postępowania przedłużają się z powodu licznych odwołań i nawet do dużych tematów, o wartości ponad 1 mld zł, przystępuje po kilkanaście firm.
Budimex weźmie udział w przetargu na budowę terminala CPK
Na koniec czerwca wartość portfela zamówień Budimeksu wyniosła 17 mld zł, z czego do realizacji w II połowie br. przypadało 29 proc. (4,9 mld zł), w 2026 r. 39 proc. (2,7 mld zł), a w kolejnym 21 proc. (3,6 mld zł). Po uwzględnieniu zleceń w poczekalni (8,3 mld zł, w tym wartych prawie 5 mld zł zdobytych już kontraktów na odcinki Rail Baltica w Łotwie i Estonii, które z racji specyfiki nie są pokazywane w portfelu) – Budimex nie ma presji na ostre licytowanie się w przetargach. Lukę na rynku polskim grupa stara się nadrabiać zleceniami zagranicznymi – jest w grze o kolejny odcinek Rail Baltiki, na Litwie, realizuje i zabiega o kontrakty drogowe na Słowacji i w Czechach.
W kraju na celowniku są również kontrakty na budowę i modernizację sieci energetycznych oraz zlecenia od wojska. Budimex ma też chrapkę na megakontrakt na budowę terminala CPK – do 29 sierpnia można składać wnioski o dopuszczenie do postępowania w trybie dialogu konkurencyjnego.