Fundusz Kolejowy mało efektywny

Organizacje reprezentujące wykonawców i producentów w sektorze kolejowym domagają się pilnej zmiany obecnego modelu finansowania inwestycji infrastrukturalnych.

Publikacja: 20.06.2025 05:16

Na sieci kolejowej co prawda ubyło ograniczeń, ale nawet szybsze pociągi wciąż nie mają gdzie się mo

Na sieci kolejowej co prawda ubyło ograniczeń, ale nawet szybsze pociągi wciąż nie mają gdzie się mocniej rozpędzić

Foto: Tomasz Warszewski/mpr

Rząd chce przyspieszyć rozbudowę kolei. Plany zakładają, iż w latach 2027–2028 nastąpi kumulacja wydatków inwestycyjnych na poziomie około 18 mld zł rocznie. Już w tym roku zarządzająca infrastrukturą spółka PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK) zaplanowała ogłoszenie przetargów na kwotę ok. 16 mld zł. Ale dla rynku istotne są nie tylko wyższe nakłady. Reprezentujące przedsiębiorców z branży organizacje: Izba Gospodarcza Transportu Lądowego (IGTL) oraz Railway Business Forum (RBF), domagają się pilnych zmian w sposobie finansowania inwestycji.

Drogowy wzór

Zarówno wykonawcy, jak i producenci sektora kolejowego od lat alarmują, że obecny model finansowania jest nieefektywny i nieprzewidywalny. Prowadzi do tzw. falowania zamówień, gdy w branży cyklicznie dochodzi do spiętrzania prac, a następnie drastycznych spadków. – To przekłada się na problemy z logistyką, wzrostem cen materiałów, odpływem wykwalifikowanej kadry oraz utratą konkurencyjności sektora – tłumaczy Marita Szustak, prezes IGTL.

Reprezentujące branżę organizacje proponują więc reformę Funduszu Kolejowego. Miałaby się wzorować na sprawdzonym modelu Krajowego Funduszu Drogowego. Dałoby to nie tylko stabilne źródła finansowania, ale także możliwości refinansowania ze środków unijnych i rolowania długu. Zapewniłoby przy tym elastyczność działania: możliwość szybkiego reagowania na zmieniające się potrzeby i priorytety inwestycyjne, co z kolei pozwoliłoby na stabilizację cen i ciągłości dostaw. Ocenia się, że już w krótkiej perspektywie taka zmiana przyniosłaby widoczne korzyści, m.in. poprzez ograniczenie skutków wojny cenowej. – Źródło finansowania inwestycji musi być stabilne i elastyczne, a system maksymalnie prosty i efektywny – uważa Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR i przewodniczący RBF. Jak twierdzi, wtedy zarządca infrastruktury, zamiast zmagać się z biurokracją i księgowością budżetową, będzie miał możliwość skupienia się na realizacji inwestycji wynikających z priorytetów w zakresie bezpieczeństwa kraju.

Na razie ważne jest, że PLK odzyskały dostęp do pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, którego są największym beneficjentem. To wsparcie umożliwia obecnie spółce prowadzenie 41 przedsięwzięć o wartości ponad 11 mld zł, które przekładają się na ponad 160 prac na terenie całego kraju. Zawarte 24 umowy obejmują prace na ponad 545 km linii kolejowych: to 9 umów na rewitalizację 222 km torów i 15 umów na modernizację 323 km.

Wśród realizowanych inwestycji jest m.in. linia nr 38 Ełk–Korsze, która jest przebudowywana i elektryfikowana. Z kolei drążony prawie czterokilometrowy tunel na linii nr 104 Chabówka–Nowy Sącz poprawi dostęp do kolei mieszkańcom okolicznych gmin.

Już nieco szybciej

Spółka właśnie pochwaliła się zmniejszeniem na sieci kolejowej liczby ograniczeń – miejsc, w których pociągi zwalniają ze względu na zły stan infrastruktury. W ostatnich latach musiały to robić coraz częściej, zwłaszcza na przejazdach kolejowych. W rezultacie, gdy w 2023 r. średnia prędkość ekspresów miała wynosić 110 km/h, to zmalała do zaledwie 88 km/h. Ubiegły rok przyniósł jednak odwrócenie złego trendu. Jeśli w końcu 2023 r. doliczono się 3179 ograniczeń, to na koniec 2024 r. ta liczba spadła o 27 proc., do 2307. Natomiast do maja obecnego roku liczba ograniczeń zmniejszyła się o kolejne 13 proc. i obecnie wynosi około 2000. – Wracamy do dobrych doświadczeń z lat 2014–2016, kiedy spadki wynosiły 11–18 proc. rocznie. Liczę, że do końca 2025 roku spadek może przekroczyć nawet 20 proc. – komentuje Krzysztof Waszkiewicz, członek zarządu i dyrektor ds. utrzymania infrastruktury w PLK.

Nie zmienia to faktu, że pociągi wciąż jeżdżą zbyt wolno, nawet te mogące się rozpędzić, jak pendolino. Nie mają jednak gdzie. Na całej sieci kolejowej w Polsce jest niespełna 300 km, na których można jechać z prędkością powyżej 160 km na godzinę. Aby pociągi przyspieszyły na kolejnych trasach, potrzebna jest infrastruktura bez przejazdów drogowych w poziomie szyn oraz europejski system sterowania ruchem ETCS. A do niego niezbędny jest kolejowy system radiołączności GSM-R, którego instalacja praktycznie zastopowała. – Mamy XXI wiek, jesteśmy od 20 lat w Unii Europejskiej, a za bezpieczeństwo na polskich torach nadal odpowiadają systemy z lat 60. ubiegłego stulecia – komentował Ignacy Góra, prezes Urzędu Transportu Kolejowego.

Będą nowe pociągi

Potrzebny jest zarazem nowocześniejszy tabor, do czego także ma się przyczynić finansowanie z KPO. Obecnie do ponad miliarda złotych wzrosła kwota, jaką z tego źródła otrzymało na zakup i modernizację taboru PKP Intercity. W ubiegłym miesiącu na konto przewoźnika wpłynęło 147 mln zł, miesiąc wcześniej – prawie 875 mln zł. W sumie wysokość wsparcia spółki unijnymi pieniędzmi (to ponad 94 proc. kosztów) ma do przyszłego roku sięgnąć 2 mld 162 mln zł.

Fundusze zostaną przeznaczone na zakup 56 nowych lokomotyw oraz modernizację 248 wagonów. Cały tabor zostanie dostarczony przez polskich producentów. Lokomotywy zapewni nowosądecki Newag, a wagony – bydgoska Pesa, poznańska fabryka Cegielskiego czy Remtrak.

Jesienią ub. roku PKP Intercity ogłosiło wart 10 mld zł przetarg na dostawę 42 piętrowych elektrycznych zespołów trakcyjnych o maksymalnej prędkości 200 km/h z opcją na zakup kolejnych 30 składów. To największy projekt taborowy w historii spółki. O zamówienie konkurują Alstom, Siemens i Stadler.

Rozbudowa sieci kolejowej i planowana budowa kolei dużych prędkości (KDP) to dla producentów taboru szansa rozwojowa. Liczy na to m.in. Pesa, która jesienią ub. roku zawarła porozumienie o współpracy z hiszpańskim producentem szybkich pociągów Talgo. Bydgoska spółka intensywnie rozwija także eksport: obecnie realizuje kontrakt na dostawy 29 pociągów Inter-Regio do Rumunii, a także znacznie większą umowę obejmującą 62 pociągi regionalne.

Rząd chce przyspieszyć rozbudowę kolei. Plany zakładają, iż w latach 2027–2028 nastąpi kumulacja wydatków inwestycyjnych na poziomie około 18 mld zł rocznie. Już w tym roku zarządzająca infrastrukturą spółka PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK) zaplanowała ogłoszenie przetargów na kwotę ok. 16 mld zł. Ale dla rynku istotne są nie tylko wyższe nakłady. Reprezentujące przedsiębiorców z branży organizacje: Izba Gospodarcza Transportu Lądowego (IGTL) oraz Railway Business Forum (RBF), domagają się pilnych zmian w sposobie finansowania inwestycji.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Indyjskie Dreamlinery sprawdzone po katastyrofie. Co wykazał przegląd?
Transport
Moskiewskie lotnisko znacjonalizowane. „Szukanie haków na cudzoziemców"
Transport
LOT wybrał samoloty. Ile na zamówieniu skorzysta gospodarka?
Transport
W PKP Cargo rośnie napięcie na linii zarząd – związkowcy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Transport
LOT wybrał dostawcę samolotów dla floty regionalnej. Jednak nie Embraer