Reklama

Tak mało taksówek jeszcze nie było

W branży przewozu osób drastycznie szybko ubywa kierowców. Liczba działalności gospodarczych na tym rynku po raz pierwszy spadła poniżej progu 50 tys. Czy ratunkiem będą pojazdy autonomiczne?

Publikacja: 19.08.2025 04:08

Tak mało taksówek jeszcze nie było

Foto: moto.rp.pl

Rynek taxi w Polsce masowo traci kierowców? Najnowsze dane, zebrane dla „Rzeczpospolitej” przez wywiadownię gospodarczą Dun&Bradstreet (D&B), nie pozostawiają wątpliwości – tak źle w tej branży jeszcze nie było. Taksówkarze zamykają działalność, a to segment, gdzie dominują właśnie te jednoosobowe. Tylko w ostatnich sześciu miesiącach nad Wisłą zarejestrowano ledwie 628 nowych działalności taksówkarskich, a w tym czasie z rejestru wykreślono ich ponad 1,6 tys. Oznacza to, że tylko w I półroczu z polskich ulic zniknąć mogło około tysiąca taksówek.

Foto: Tomasz Sitarski

Dlaczego taksówkarze odchodzą z zawodu?

Twarde dane pokazują, że każdego dnia z naszych ulic znika średnio pięciu taksówkarzy. Statystyki są alarmujące – w ostatnich dziesięciu latach rynek skurczył się o 10 proc., a w porównaniu do 2009 r. spadek sięga już 30 proc. Jak tłumaczy nam Tomasz Starzyk, ekspert D&B, liczba taksówkarskich działalności gospodarczych po raz pierwszy spadła poniżej 50 tys. Dziś to poziom 49,7 tys. Tylko w porównaniu do końcówki zeszłego roku stanowi to spadek o około 2 proc. Jednak wbrew pozorom, analitycy nie są zdziwieni. Starzyk podkreśla, że trend był widoczny od dawna.

– Nie jest to wielkie zaskoczenie, bowiem w ostatnich latach, w okresie przed Covidem i w trakcie pandemii, każdego roku z rodzimego rynku znikało po 1-1,5 tys. firm taxi (rozumianych w tym wypadku jako w zdecydowanej większości jednoosobowe działalności gospodarcze – red.) – mówi nam ekspert Dun&Bradstreet.

Jego zdaniem powodów likwidacji biznesów w tak dużej skali jest kilka. – Upatruję ich przede wszystkim w bardzo wysokich kosztach prowadzenia działalności gospodarczej: podatkach, kosztach paliwa, amortyzacji auta i kosztach osobowych. Nie bez znaczenia jest również działalność globalnych firm międzynarodowych na aplikację, które świadczą usługi niemal czterokrotnie taniej niż taksówki tradycyjne, czy firm działających „na czarno” – komentuje. – Mało w której branży firmy są w stanie wytrzymać konkurencję z takimi dumpingowymi cenami – dodaje nasz rozmówca.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Aplikacje generują ponad 70 proc. kursów taksówek

Według niego nie pomagają też zmiany w prawie, które w teorii miały chronić branżę przed nielegalnymi taksówkami. Jak niedawno wyjaśniał nam Krzysztof Urban, szef FreeNow w Polsce, wprowadzenie wymogu polskiego prawa jazdy wśród zagranicznych kierowców taksówek w czerwcu ub.r. spowodowało spore zmiany na rynku – część obcokrajowców odeszła, a obowiązek posiadania polskiego prawa jazdy czy kryterium przebywania na terenie Unii Europejskiej przez 180 dni sprawiły, że wielu z nich znalazło inną pracę.

Taka jest rzeczywistość branży taxi

– Na skutek wspomnianych zmian prawnych przez pewien czas rynek mierzył się z wyzwaniem związanym z dostępnością kierowców. We FreeNow spadek liczby kierowców był jednak stosunkowo niewielki, około 15 proc., choć w dużych miastach, jak Warszawa czy Wrocław, ten odsetek był wyższy. Szybko jednak uzupełniliśmy powstałe braki, rekrutując nowych kierowców. Co więcej, obserwujemy, że praca kierowcy taksówki często jest traktowana jako zajęcie tymczasowe – przeciętny kierowca pracuje u nas średnio kilka miesięcy, maksymalnie rok. Co miesiąc wymieniamy około 5 proc. naszej bazy kierowców. Rotacja jest zatem spora – twierdzi Krzysztof Urban.

Masowy odpływ kierowców z rynku i zamykanie działalności to jednak tylko częściowy obraz rzeczywistości. Ta jest nieco bardziej skomplikowana. Tomasz Starzyk zauważa, że część tradycyjnych taksówkarzy decyduje się na likwidację działalności i przechodzi właśnie do „globalnych korporacji” (chodzi głównie o platformy łączące kierowców z pasażerami, jak Uber, Bolt, FreeNow, czy iTaxi), gdzie nie pracuje już jako jednoosobowa firma. Na ten aspekt wskazuje też Kamil Leszczyński, prezes Eternis (jeden z największych w Polsce pośredników w zatrudnianiu kierowców dla platform przewozowych), dodając, że firma zrzesza kierowców pod jednym NIP-em, a wielu kierowców zaczyna współpracę właśnie z takimi partnerami, by nie zakładać własnych biznesów.

Poza tym bardzo widocznie spadła liczba zawieszanych działalności taxi. – W I półroczu 2025 r. na taki ruch zdecydowało nie więcej niż pół tysiąca podmiotów – kontynuuje Starzyk. I zaznacza, że w porównaniu do danych z końca ub. r. widać tu spadek o przeszło 85 proc.

Reklama
Reklama

Uber i Lyft nie potrzebują kierowców?

Branża od dawna liczy się z odpływem kierowców, a nawet się do tego przygotowuje. Remedium w dłuższej perspektywie upatruje w pojazdach autonomicznych. Auta bez kierowców to nie science fiction, bo już jeżdżą po ulicach miast w Chinach czy USA. Ów koncept w Europie chce rozwijać Lyft, który parę miesięcy temu za 175 mln euro przejął od BMW Group i Mercedes-Benz Mobility platformę FreeNow. Dzięki tej akwizycji amerykański potentat wszedł na nowe rynki w Europie, w tym w Polsce. Lyft na tym polu nawiązał współpracę z chińskim koncernem technologicznym Baidu (projekt Apollo Go). Liczy, że tzw. pojazdy robo-taxi na Starym Kontynencie zadebiutują już w przyszłym roku – na pierwszy ogień mają iść Wielka Brytania i Niemcy. W kolejnych latach flota ma zostać rozszerzona do tysięcy pojazdów w całej Europie.

– Możemy zapewnić milionom Europejczyków wszystkie korzyści płynące z pojazdów autonomicznych: bezpieczeństwo, niezawodność i prywatność. To element naszego hybrydowego podejścia do sieci, w którym pojazdy autonomiczne i kierowcy współpracują ze sobą, aby zapewnić pasażerom rozwiązania dostosowane do ich potrzeb – ogłosił kilkanaście dni temu David Risher, dyrektor generalny Lyft.

Amerykańska firma idzie krok dalej i pod koniec 2026 r. do swojej sieci doda też autonomiczne autobusy wahadłowe austriackiego producenta Benteler Group (w pierwszym etapie mają być wdrażane we współpracy z miastami i lotniskami w USA).

Czytaj więcej

Koniec kierowców? Uber ujawnia rewolucyjne zmiany i stawia na roboty już w 2026 r.

Mocno na taksówki bez kierowców stawia też Uber. Niedawno dodał pojazdy Waymo i WeRide do oferty w różnych miastach na całym świecie i już szykuje kooperacje z innymi graczami z tej branży: Baidu, Pony AI, May Mobility, Wayve czy Nuro i Lucid Motors.

Polski w kontekście autonomicznych taksówek, na razie nie ma na rozkładzie gigantów. Warto jednak zaznaczyć, że Ministerstwo Rozwoju i Technologii na wniosek Komisji Europejskiej rozpoczyna konsultacje krajowe dotyczące IPCEI – inicjatywy mającej na celu wdrażanie „czystych, połączonych i autonomicznych pojazdów CCAV” (z ang. Clean Connected and Autonomous Vehicles). Na podstawie zebranych informacji KE podejmie decyzję o zasadności uruchomienia mechanizmu wsparcia tego obszaru. Wśród celów jest jednak suwerenność technologiczna w tym zakresie (chodzi o ograniczenie zależności od technologii spoza UE, szczególnie w obszarach, jak sztuczna inteligencja, czujniki i systemy łączności).

Transport
Strajk w Air Canada uziemił już setki samolotów. Może potrwać trzy doby
Transport
Największy armator Rosji tonie. To on stworzył flotę cieni
Transport
Wielki strajk w Air Canada. Loty odwołane, ucierpi około 100 tysięcy pasażerów
Transport
Rosja nie potrafi zbudować lodołamaczy bez części z Zachodu
Transport
PKP Intercity traci monopol na najbardziej lukratywnej trasie w Polsce
Reklama
Reklama