W lutym i marcu w różnych okolicach Poznania znaleziono fragmenty rakiety Falcon 9. Sprawą zajął się wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Postępowanie prowadzone było – jak nas poinformował prokurator Łukasz Wawrzyniak – w kierunku art. 160 par. 1 kodeksu karnego, czyli narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, oraz art. 288 par. 1 – zniszczenia, uszkodzenia cudzej rzeczy.
Postępowanie zostało umorzone (już się uprawomocniło), bowiem śledczy nie dopatrzył się, aby umyślnie doszło do tych dwóch przestępstw. Wskazał, że mieliśmy do czynienia ze zdarzeniami losowymi. Z danych prokuratury wynika, że straty spowodowane upadkiem fragmentów rakiety zostały oszacowane na 6 tys. zł – chodzi o szczątki, które spadły 19 lutego na teren hurtowni w Komornikach.
Gdzie odnaleziono fragmenty rakiety Falcon 9 firmy SpaceX?
Jednak takich przypadków było więcej. MSZ przekazał bowiem sekretarzowi generalnemu ONZ notę, w oparciu o którą Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Przestrzeni Kosmicznej (UNOOSA) zamieściło informację o odnalezionych na terytorium Polski częściach składowych obiektu kosmicznego. Z wykazu odnalezionych obiektów kosmicznych wynika, że elementy rakiety znaleziono w dziewięciu miejscach, a odnajdywano jej fragmenty od 19 lutego do 25 marca. Kawałki Falcon 9 znaleziono w miejscowościach: Gołuski, Krzyżkówko, Ajer, Sędzinko, Komorniki (spadły w dwóch miejscach), Szamotuły, Śliwno, Wspaniałe. Wszystko w pobliżu Poznania.
Czytaj więcej
SpaceX wydał ważny komunikat w sprawie szczątków rakiety Falcon 9. "Nie próbuj ich bezpośrednio p...
Informacja o potencjalnym zagrożeniu nie dotarła jednak ani do Ministerstwa Obrony Narodowej, ani do innych służb. Okazuje się także, że Dowództwo Kosmiczne USA nie przekazało do polskiego resortu obrony ostrzeżenia o niekontrolowanej deorbitacji części rakiety Falcon 9. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa nie wydało też ostrzeżenia. Dlaczego?