Z ujawnionego materiału wynika, że biuro monitorowało m.in. duże przetargi publiczne i weryfikowało informacje o zagrożeniach związanych z prywatyzacją.
Przed kilkoma dniami Kamiński mówił, że nikt nigdy nie zlecił CBA kontrolowania przetargu na stocznie gdyńską i szczecińską, a tarcza antykorupcyjna to „hasło, za którym nie kryje się żaden dokument rządowy”.
Byłego szefa CBA bronił wczoraj minister Aleksander Szczygło, szef BBN. – Tarcza antykorupcyjna z formalnego punktu widzenia nie istnieje. To tylko hasło, a nie program – komentował w TVN 24. Szczygło powołał się przy tym na pismo z maja, sygnowane przez Kancelarię Premiera, w którym napisano, że „tarcza antykorupcyjna” nie ma charakteru sformalizowanych działań.
Tymczasem, jak poinformował TVN 24, wczoraj ABW odebrała Mariuszowi Kamińskiemu certyfikat dostępu do informacji poufnych i tajnych.
ABW uzasadnia swoją decyzję obawą, iż „Kamiński, będąc podejrzanym o popełnienie przestępstwa, może być podatny na wywieranie presji”. Agencja twierdzi też, że w toku kontroli ustalono powtarzające się przypadki naruszania przez Kamińskiego i podległych mu funkcjonariuszy CBA przepisów dotyczących informacji niejawnych.