Ośmiornica sięgnęła GROM-u i Wojsk Lądowych

Zorganizowana grupa przestępcza ustawiała warte setki milionów złotych przetargi na GPS i sprzęt dla jednostki specjalnej

Publikacja: 30.04.2010 02:56

Są kolejne ustalenia w śledztwie dotyczącym tzw. wojskowej ośmiornicy – gigantycznej afery korupcyjnej w polskiej armii. Prokuratura zabezpieczyła m.in. dokumentację dotyczącą przetargów rozstrzyganych na potrzeby elitarnej jednostki GROM i Wojsk Lądowych.

Jak pisała „Rz”, pod koniec marca Centralne Biuro Antykorupcyjne i Żandarmeria Wojskowa zatrzymały Zygmunta T., szefa firmy Hertz z Zielonej Góry, oraz płk. Marka G. ze Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Śledczy z Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu postawili w tej sprawie zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej, ustawiania przetargów, ujawniania tajemnicy służbowej i państwowej oraz korupcji dziewięciu osobom. Są wśród nich wojskowi, pracownicy cywilni armii i cywile.

Śledczy ustalili, że lubuskie przedsiębiorstwo Hertz, handlujące m.in. nowoczesnymi systemami łączności, dzięki znajomościom i łapówkom zyskało w wojsku uprzywilejowaną pozycję. Dzięki pomocy płk. G. miało dostać wartą 300 mln zł część zlecenia na strategiczny system Link 16. Biznesmen i wojskowy trafili do aresztu. T. nie przyznaje się do winy, G. potwierdził część zarzutów.

– To jedna z największych afer korupcyjnych w historii polskiej armii – mówią śledczy.

Ostatnio dotarli do dokumentacji kolejnych przetargów wygranych przez firmę Hertz. To zlecenia dla GROM i Wojsk Lądowych.

Elitarna jednostka specjalna ma własną komórkę odpowiedzialną za przetargi i dostawy sprzętu. Ale – jak wynika z informacji „Rz” – źródła nieprawidłowości niekoniecznie należy szukać w GROM. Mechanizm mógł wyglądać tak: jednostka ogłasza przetarg na sprzęt, szczegóły i parametry zostają jednak narzucone przez „górę”, czyli Sztab Generalny. A jedyną firmą, która może sprostać tak skonstruowanemu zamówieniu, jest właśnie Hertz. GROM zostaje postawiony pod ścianą, ale sprzętu potrzebuje, więc ostatecznie do transakcji dochodzi.

Podobnie mogło być przy organizowaniu przetargu na systemy GPS do ustalania pozycji obiektów w terenie działań militarnych dla Wojsk Lądowych.

– Wystąpiliśmy do Sztabu o GPS o innych parametrach, a dostaliśmy te z firmy Hertz – mówi „Rz” jeden z wysokich oficerów z Dowództwa Wojsk Lądowych. – Na sam przetarg nie mieliśmy wpływu. Wzięliśmy to, co nam dali. Okazało się, że GPS się nie sprawdzały.

Prokuratura podejrzewa, że wojsko na tych dwóch przetargach mogło stracić 75 mln zł.

W czwartek Sąd Najwyższy odrzucił zażalenia na areszt złożone przez pełnomocników płk. Marka G. oraz Zygmunta T.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorów [mail=e.zemla@rp.pl]e.zemla@rp.pl[/mail] [mail=l.zalesinski@rp.pl]l.zalesinski@rp.pl[/mail][/i]

Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA