Dymisja szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wywołała burzę wśród polityków i funkcjonariuszy służb. Po pięciu latach Krzysztof Bondaryk przestaje kierować największą służbą specjalną w Polsce. – To totalne zaskoczenie – komentuje wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Marek Opioła (PiS).
– Nie jest to dobra informacja, skoro na własne życzenie, na progu zmian, odchodzi szef tak potężnej służby – wtóruje poseł Stanisław Wziątek, przewodniczący sejmowej komisji (SLD).
Rozmówcy „Rz" twierdzą, że powodem rezygnacji (premier Donald Tusk ją przyjął) jest reorganizacja służb, na której ucierpi prestiż Agencji oraz zostaną ograniczone jej kompetencje. Plany zmian są już gotowe, dziś otrzyma je Sejmowa Komisja ds. Służ Specjalnych. – Projekt ma kilka wariantów, propozycje są kontrowersyjne – przyznaje poseł Stanisław Wziątek. Wysoko postawiony funkcjonariusz jednej ze służb potwierdza: – Bondaryk stwierdził, że nie będzie tego swoim nazwiskiem firmował.
Jeden z rozmówców „Rz" z kręgów rządowych opowiada, że od dłuższego czasu istniał konflikt pomiędzy Krzysztofem Bondarykiem a szefem MSW Jackiem Cichockim – zarówno personalny, jak również o wizję funkcjonowania służb specjalnych. – Ostatecznie Tusk postawił na Cichockiego i jego plan – twierdzi nasz informator.
Na czym mają polegać zmiany w służbach? Kolegium ds. służb, któremu przewodniczy premier, „wyraziło pozytywną opinię na temat projektów planów służb specjalnych na 2013 rok". Zespołem ds. zmian w służbach kierowali od wielu miesięcy właśnie minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki oraz minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Według informacji „Rz" przygotowano kilka wariantów zmian, m.in. taką, że ABW spod kurateli premiera przejdzie pod nadzór szefa MSW, a nawet zostanie wchłonięta do resortu. I faktycznie ABW odebrane zostaną uprawnienia śledcze, a zostaną wzmocnione analityczne.