Policja szykuje rządowi wojnę

Gabinet Tuska chce osłabić siłę związków zawodowych, rozbijając je na frakcje. Na początek sprowokował do protestu mundurowych.

Publikacja: 28.08.2013 03:05

Kilkuset policjantów i strażaków protestowało wczoraj przed Sejmem przeciwko obniżeniu ze 100 do 80 proc. świadczenia chorobowego dla funkcjonariuszy. Grożą, że jeśli rząd nie ugnie się przed ich żądaniami, dojdzie do trwałego konfliktu na linii władza – służby mundurowe.

Rząd proponuje, aby policjanci, strażacy, funkcjonariusze Straży Granicznej i innych służb mundurowych otrzymywali pełne wynagrodzenie za czas choroby tylko wtedy, gdy ich niedyspozycja powstała na skutek wykonywania obowiązków służbowych. W przypadku każdej innej choroby płacono by im tak jak każdemu pracownikowi.

Wczoraj argumenty na rzecz obrony przywilejów w zasiłkach funkcjonariusze przedstawiali podczas wysłuchania publicznego w Sejmie.  Rząd jednak twardo broni swego. Zdaniem wiceministra spraw wewnętrznych Marcina Jabłońskiego podczas wczorajszego wysłuchania nie padł ani jeden argument, który by go przekonał do wycofania zapowiadanych zmian. Wszystko więc wskazuje na to, że do obniżenia zasiłków jednak dojdzie.

Twarde stanowisko rządu rozjuszyło protestujących związkowców. – My nie ustąpimy, ale rząd ustąpi. Brak poparcia w najbliższych wyborach spowoduje, że będzie musiał ustąpić. Tym skończy się wojna Tuska ze służbami mundurowymi – mówi Andrzej Szary ze Związku Zawodowego Policji.

Związkowcy są przekonani, że wywołanie teraz dyskusji o chorobowym służb mundurowych to celowe zagranie rządu. – Uderzają, zanim my rozpoczniemy atak – mówi jeden z nich.

11 września w stolicy ma się zacząć kilkudniowy wspólny protest największych central związkowych, m.in. „S" i OPZZ.

Dr Jacek Kucharczyk, szef Instytutu Spraw Publicznych: – Fakt, że dyskusja nad zmianami odbyła się tuż przed wrześniowymi protestami, może świadczyć o tym, iż rząd chce pokazać związkom, że nie zamierza iść na ustępstwa. Zobaczymy tylko, jak długo wytrwa w tym postanowieniu.

Również Wojciech Jabłoński, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, jest przekonany, że rząd wywołał wczorajszą dyskusję, aby osłabić pozycję związków, rozbijając je na kilka małych, walczących wyłącznie o swoje interesy organizacji. – Ich wczorajsza manifestacja to falstart. Związkowcy są silni wtedy, gdy działają razem. Rozbijanie się na kilka manifestacji powoduje, że wczorajsza nie miała większego znaczenia, a wrześniowa będzie słabsza – mówi Jabłoński.

Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Służby
Anna Dyner: Jak w Polsce werbują białoruskie i rosyjskie służby
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne