Lex Tusk. Sejm powołał członków komisji, a ABW już ich sprawdza

Czterech z dziewięciu członków państwowej komisji ds. rosyjskich wpływów nie posiada dostępu do informacji ściśle tajnych. ABW ma tylko miesiąc na ich sprawdzenie.

Aktualizacja: 01.09.2023 06:33 Publikacja: 01.09.2023 03:00

Sejm zdecydował w sprawie członków komisji ds. rosyjskich wpływów. Opozycja wyjęła karty do głosowan

Sejm zdecydował w sprawie członków komisji ds. rosyjskich wpływów. Opozycja wyjęła karty do głosowania

Foto: PAP/Rafał Guz

Sejm głosami PiS wybrał dziewięciu wskazanych przez partię kandydatów do państwowej komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022, zwanej przez opozycję lex Tusk. Aby mogli zostać powołani w skład komisji, do marszałka Sejmu musi wpłynąć opinia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego lub Służby Kontrwywiadu Wojskowego o tym, czy dają oni rękojmię zachowania tajemnicy i czy mogą mieć dostęp do materiałów „ściśle tajnych”.

Według naszych informacji kandydaci są już sprawdzani – cztery nieposiadające takich certyfikatów osoby otrzymały w czwartek ankiety ABW do wypełnienia. Muszą się poddać procedurze poszerzonego postępowania sprawdzającego. Potwierdził nam to m.in. Przemysław Grajewski vel Żurawski, profesor Uniwersytetu Łódzkiego. – Posiadam dostęp do poziomu „tajne”. Ankietę wypełnię w kilka dni – mówi.

Czytaj więcej

"Lex Tusk": Sejm głosował ws. kandydatów PiS do komisji ds. badania rosyjskich wpływów

Zgodnie z art. 9 ustawy w skład komisji, która w dużej mierze będzie pracować na materiałach oklauzulowanych, może zostać powołana osoba posiadająca dostęp do informacji niejawnych o poziomie „ściśle tajne”. Jeżeli w chwili zgłoszenia kandydat nie ma takiego certyfikatu, ABW lub SKW przeprowadza „poszerzone postępowanie sprawdzające w terminie nie dłuższym niż miesiąc od dnia otrzymania zgłoszenia” – wskazuje ustawa. To bardzo krótki czas, zważywszy na fakt, że postępowania sprawdzające opierają się na wiedzy własnej ABW oraz informacjach przekazywanych przez organy skarbowe, policję oraz inne służby, np. graniczne.

Komisja lex Tusk. Kto posiada dostęp do informacji „ściśle tajnych”

W razie odmowy wydania poświadczenia bezpieczeństwa ABW lub SKW „informuje o tym niezwłocznie Marszałka Sejmu”, a wtedy Sejm odwołuje takiego członka komisji na najbliższym posiedzeniu.

Jak sprawdziliśmy, większość spośród wybranych członków komisji posiada dostęp do informacji „ściśle tajnych” z racji wykonywanych obowiązków. I tak Arkadiusz Puławski, wicedyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego w KPRM, oraz dr Michał Wojnowski, ekspert ABW do spraw wschodnich i ekspert Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego w KPRM, posiadają poświadczenie bezpieczeństwa osobowego do klauzuli „ściśle tajne” wydane przez ABW.

Czytaj więcej

Lex Tusk: przedwyborcze kalendarium badania rosyjskich wpływów

Trzy kolejne osoby – Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego, i jego zastępca Łukasz Cięgotura, były pracownik archiwum MSZ i IPN, a także gen. Andrzej Kowalski, były szef SKW i SWW, mają poświadczenie bezpieczeństwa do klauzuli „ściśle tajne” wydane przez SKW.

Których członków komisji lex Tusk sprawdza ABW?

Postępowanie sprawdzające ABW objęło: prof. Przemysława Grajewskiego vel Żurawskiego, Józefa Brynkusa (to były poseł Kukiz’15, pracownik naukowy), Marka Szymaniaka, wicedyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, i najprawdopodobniej prof. Andrzeja Zybertowicza, który podobnie jak Grajewski vel Żurawski z racji zasiadania w Radzie przy prezydencie RP ma dostęp do materiałów „tajnych”.

Badany musi wypełnić szczegółową, wielostronicową ankietę, w której są przekrojowe pytania o niemal całe życie – rodzinne, używki, finanse, a nawet to, czy w ciągu ostatnich 20 lat utrzymywał (lub współmałżonek) kontakty z obywatelami obcych państw.

Prof. Grajewski vel Żurawski w rozmowie z „Rzeczpospolitą” nie chce zdradzić, kiedy otrzymał propozycję zasiadania w komisji. – Mogę tylko powiedzieć, że był to czas niedługi, a decyzja natychmiastowa – mówi. Uważa, że obywatele mają prawo wiedzieć, jak wyglądała rosyjska penetracja i kto się poddał jej wpływom.

– Chciałbym, by komisja zaczęła pracę od stworzenia listy spraw do wyjaśnienia, analizy dokumentów, odsłuchania świadków, a dopiero później wydania werdyktu, kto za to był odpowiedzialny – dodaje naukowiec.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: PiS na ostatnią chwilę wraca do lex Tusk i ścigania lidera PO. Kto na tym straci?

Czy komisja, w całości obsadzona przez klub PiS, ma szansę na podjęcie zadań określonych ustawą? Opozycja, jeśli wygra wybory parlamentarne, już zapowiada, że komisję zlikwiduje. Mówił o tym Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewicy, w czwartek w Sejmie. – Wstyd, że szukacie agentów rosyjskich po stronie opozycji. Za osiem tygodni (termin wyborów parlamentarnych – red.) ta komisja nie będzie istniała – grzmiał Gawkowski.

Sejm głosami PiS wybrał dziewięciu wskazanych przez partię kandydatów do państwowej komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022, zwanej przez opozycję lex Tusk. Aby mogli zostać powołani w skład komisji, do marszałka Sejmu musi wpłynąć opinia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego lub Służby Kontrwywiadu Wojskowego o tym, czy dają oni rękojmię zachowania tajemnicy i czy mogą mieć dostęp do materiałów „ściśle tajnych”.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?