Chociaż pozycja Antoniego Macierewicza słabnie, o czym świadczy mobilizacja jego zwolenników na portalach społecznościowych oraz nasilający się konflikt z Pałacem Prezydenckim, resort nie wycofuje się z głównych założeń dotyczących zmian w armii.
Zostały one zawarte w przygotowanym przez zespół ekspertów pod kierownictwem wiceministra obrony Tomasza Szatkowskiego Koncepcji Obronnej RP, a także w „Strategicznym przeglądzie obronnym". Ten ostatni dokument częściowo jest niejawny.
Wiadomo, że MON planuje m.in. zwiększenie liczby żołnierzy do 200 tys., a także wydatków na obronę. Wiceszef MON Tomasz Szatkowski potwierdził właśnie, że ogólna liczba samobieżnych 155-mm haubic Krab w Wojsku Polskim ma wynieść ok. 500. Budowana będzie też dywizja pancerna. Kluczowym elementem SPO jest budowa tzw. systemu antydostępowego, utrudniającego prowadzenie agresji wobec Polski i zajęcie nawet części terytorium kraju.
Szatkowski planuje, że pewne elementy SPO będą analizowane co roku. Zakłada też „zakotwiczenie" tego programu w ustawodawstwie dotyczącym obronności, a także powołanie centrum analitycznego. Minister Macierewicz podpisał już niejawną decyzję w sprawie implementacji rezultatów Strategicznego Przeglądu Obronnego.
Elementem SPO jest nowy system kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi. Wokół projektu tej koncepcji od kilku miesięcy trwa spór z Pałacem Prezydenckim. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego nie zgadza się m.in. na ograniczenie roli tzw. dowództwa połączonego – co zakłada MON. Dzisiaj taką rolę odgrywa Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Ośrodek prezydencki uważa, że projekt MON może ograniczać prerogatywy głowy państwa.