Polacy wolą wojsko zawodowe

Z sondażu dla „Rz” wynika, że wolimy utrzymywać mniej żołnierzy, ale za to doskonale wyszkolonych i wyposażonych

Publikacja: 17.09.2008 04:34

Polacy wolą wojsko zawodowe

Foto: Rzeczpospolita

Od 2010 roku w armii mają służyć już wyłącznie ochotnicy – zapowiada rząd. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego dla „Rz” przez GfK Polonia, koalicja może liczyć na olbrzymie poparcie społeczeństwa w tej sprawie. Badani, niezależnie od wieku, wykształcenia i płci, opowiedzieli się za ideą wprowadzenia armii zawodowej i w pełni profesjonalnej. Ponad 80 proc. twierdzi, że poczuje się bezpieczniej, gdy zniknie armia z przymusowego poboru.

– W każdej dziedzinie życia zawodowstwo jest w cenie. Nawet idąc do fryzjera, wolimy być obsłużeni przez profesjonalistę niż przez kogoś, kto tylko został pobieżnie przeszkolony – komentuje Janusz Walczak, ekspert wojskowy, specjalista do spraw marketingu i PR. – Żołnierzy z poboru, którzy są zmuszani do odbycia dziewięciomiesięcznej służby w wojsku, nie można traktować jak profesjonalistów.

Wyniki badania nie dziwią też socjologa Andrzeja Rycharda. – Pokazują one racjonalne podejście Polaków do kwestii związanych z bezpieczeństwem kraju. Nie chodzi nawet o to, że pytani chcą uniknąć poboru do wojska dla siebie, swoich dzieci czy wnuków, lecz o to, że uważają, iż inwestycja w nowoczesną armię to inwestycja w ich bezpieczeństwo – mówi.

Jaka powinna być zawodowa armia? Zdaniem ankietowanych musi dysponować nowoczesnym sprzętem wojskowym. Aż 64 proc. respondentów stwierdziło, że politycy, reformując wojsko, powinni zwrócić na to uwagę. 79 proc. pytanych twierdzi, że żołnierze zawodowi muszą być doskonale wyszkoleni. Mniej ważna okazała się liczebność wojska. – We współczesnej wojnie ważniejsza jest technika, nowoczesny sprzęt, a nie, jak dawniej, liczba żołnierzy. Ludzie zdają sobie z tego sprawę – komentuje Rychard. Jednak kwestia liczebności przyszłej armii zawodowej dzieli polityków. Obóz związany z prezydentem Lechem Kaczyńskim proponuje, by wojsko liczyło co najmniej 150 tysięcy żołnierzy. Resort obrony opowiada się za 120-tysięczną armią. Eksperci wojskowi uważają zaś, iż nasz kraj stać na 90-tysięczne wojsko zawodowe.

Najwięcej (32 proc.) badanych chciałoby od 90 do 120 tysięcy żołnierzy w armii, 28 proc.: od 120 do 150 tysięcy.

Polacy uważają, że reformę należało przeprowadzić już kilka lat wcześniej (41 proc.).

Od 2010 roku w armii mają służyć już wyłącznie ochotnicy – zapowiada rząd. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego dla „Rz” przez GfK Polonia, koalicja może liczyć na olbrzymie poparcie społeczeństwa w tej sprawie. Badani, niezależnie od wieku, wykształcenia i płci, opowiedzieli się za ideą wprowadzenia armii zawodowej i w pełni profesjonalnej. Ponad 80 proc. twierdzi, że poczuje się bezpieczniej, gdy zniknie armia z przymusowego poboru.

– W każdej dziedzinie życia zawodowstwo jest w cenie. Nawet idąc do fryzjera, wolimy być obsłużeni przez profesjonalistę niż przez kogoś, kto tylko został pobieżnie przeszkolony – komentuje Janusz Walczak, ekspert wojskowy, specjalista do spraw marketingu i PR. – Żołnierzy z poboru, którzy są zmuszani do odbycia dziewięciomiesięcznej służby w wojsku, nie można traktować jak profesjonalistów.

Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA