Zmienne losy śledztwa

Dochodzenie w sprawie Nangar Khel trwało ponad rok. Trzy miesiące temu wydawało się, że trzeba je zacząć na nowo – sąd znalazł w dokumentach braki. Mimo to proces ruszył

Publikacja: 04.02.2009 04:12

13 listopada 2007 r. na polecenie Naczelnej Prokuratury Wojskowej w Poznaniu zatrzymanych zostaje siedmiu żołnierzy. Na co dzień służą w 18. Batalionie Desantowo-Szturmowym z Bielska-Białej. Sześciu słyszy zarzut zbrodni wojennej, jeden ostrzelania niebronionego obiektu cywilnego. Grozi im, odpowiednio, dożywocie i 25 lat więzienia. Żołnierze nie przyznają się do winy.

15 listopada Wojskowy Sąd Garnizonowy w Poznaniu podejmuje decyzję o aresztowaniu siódemki. Mimo kolejnych zażaleń i posiedzeń sądów podejrzani siedzą przeszło pół roku. Do pierwszego poważnego zwrotu w sprawie dochodzi na początku maja 2008 r.

Do prokuratury dociera opinia biegłych psychiatrów. Według nich część żołnierzy pod Nangar Khel działała w stanie ograniczonej poczytalności. Efekt? Czterech z siedmiu może liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary. Kilka dni później warszawski Wojskowy Sąd Okręgowy nakazuje wypuścić trzech.

Na kolejny zwrot nie trzeba czekać długo. 6 czerwca śledczy dysponują już opinią balistyczną. – Moździerz, z którego strzelano pod Nangar Khel, nie działał prawidłowo – twierdzą biegli. Nie potwierdza to jeszcze wersji o tragicznej pomyłce, ale adwokaci nie kryją zadowolenia.

10 czerwca areszt opuszczają pozostali podejrzani. Argumentacja sądu: istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa, ale dowody zostały już praktycznie zebrane.

Dowody według prokuratury na tyle mocne, że nie trzeba zmieniać zarzutów. Na początku lipca gotowy akt oskarżenia zostaje wysłany do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie.

W październiku sąd dochodzi jednak do wniosku, że dokument ma poważne braki, i zwraca sprawę do prokuratury. Nakazuje m.in. przeprowadzić – w miarę możliwości – ekshumację ofiar ostrzału. Szybko okazuje się, że proces będzie mógł jednak ruszyć: prokuratura składa zażalenie do Sądu Najwyższego, a ten je uwzględnia.

Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA