Szef MON Mariusz Błaszczak zapowiedział, że osoby, które pracują w resorcie obrony narodowej i nie chodzą w mundurach, otrzymają w tym roku podwyżkę, średnio w wysokości ok. 300 zł. Mowa o ok. 44 tys. osób.
Szef Związku Pracowników Wojska „Tarcza" Marek Kazimierczak mówi jednak „Rzeczpospolitej", że na razie nie wiadomo, kiedy pieniądze te trafią na konta. Zakłada, że związkowcy więcej na ten temat dowiedzą się w czasie zaplanowanego na 23 stycznia spotkania z udziałem przedstawicieli MON.
Zaproszeni zostali na nie przedstawiciele siedmiu organizacji związkowych. „Ministerstwo Obrony Narodowej prowadzi rozmowy z przedstawicielami związków zawodowych pracowników cywilnych i przedstawicielami żołnierzy zawodowych. Wyznaczono Pełnomocnika Ministra Obrony Narodowej ds. współpracy z związkami zawodowymi, który ma regularny kontakt z przedstawicielami obu stron" – zapewnia w przesłanym nam oświadczeniu resort obrony.
Z informacji wynika, że „podwyższenie wynagrodzeń pracowników państwowej sfery budżetowej następuje w ciągu 3 miesięcy po ogłoszeniu ustawy budżetowej, z wyrównaniem od dnia 1 stycznia danego roku". Urzędnicy wskazują, że zatwierdzony przez Radę Ministrów 25 września 2018 r. projekt ustawy budżetowej na 2019 r. został przekazany do Sejmu RP i nie został jeszcze uchwalony. Sejm powinien się nim zająć do końca tego miesiąca.
MON przypomina, że od 2011 r. podwyżki wynagrodzeń pracowników cywilnych były zamrożone. Zmieniło się to dopiero w 2016 r. Zdaniem resortu w 2016 r. otrzymali oni podwyżkę średnio o 250 zł, rok później o 200 zł. W ubiegłym roku szef MON Mariusz Błaszczak także podjął decyzję o podwyżkach płac dla cywilnych pracowników wojska i przeznaczył na podwyżki 114,5 mln zł – w 2018 r. ich wynagrodzenia wzrosły o ok. 200 zł.