Ekspert: Nowy szef ABW to dobry wybór, ale co z reformą służb?

- Darek Łuczak jest takim typem funkcjonariusza, który perfekcyjnie wykona powierzone mu zadanie - mówi były wiceszef ABW płk Mieczysław Tarnowski. Premier Tusk rozpoczął procedurę opiniowana kandydatury płk. Łuczaka na szefa ABW

Publikacja: 29.03.2013 13:45

Donald Tusk rozpoczął procedurę opiniowania płk. Dariusza Łuczaka na stanowisko szefa ABW. Ta kandydatura jest już przesądzona?

Płk Mieczysław Tarnowski:

Być może. Gdyby tak się stało, to nie byłoby źle dla ABW jako służby. Pamiętam Darka Łuczaka jako człowieka bardzo oddanego służbie, pracowitego. Można powiedzieć, że jest to osoba, która się dla tej służby poświęca. Moim zdaniem, nie tylko jako funkcjonariusz, ale także jako człowiek posiada przymioty, dzięki którym można go polubić.

Coś pana zaskoczyło w tej nominacji?

Zaskakują mnie trochę okoliczności. Pewną zagadkę stanowi fakt, że następuje ona przed ogłoszeniem założeń reformy służb. Mianowanie w tej chwili, przed pokazaniem na czym ma polegać ewentualna reforma, kogokolwiek na szefa ABW, nawet jeśli byłby to najlepszy funkcjonariusz służb może świadczyć o tym, że sprowadzona zostanie ona jedynie do przesunięcia ABW pod skrzydła ministerstwa spraw wewnętrznych. I na tym sprawa się zakończy, a chyba nie o to chodzi.

Odmienne zdanie przedstawił jednak nowy minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, który stwierdził, że z reformą służb trzeba się wstrzymać do czasu wyboru nowego szefa ABW.

No tak. Tylko proszę sobie wyobrazić taką historię, że po ogłoszeniu decyzji o tej reformie jej założenia okażą się sprzeczne z wizją służby Łuczaka. Wtedy powinien albo ją wykonać, albo tak jak Bondaryk podać się do dymisji. Nie zgadzając się z decyzjami politycznymi nie może być szefem ABW, bo on jest od tego, żeby te decyzje wykonywać. A skoro nie może ich wykonać, to musi odejść. I co będzie wtedy? To jest nierozwiązywalne.

Może płk Łuczak te założenia już zna?

Możliwie, że ta reforma jest znana bardzo wąskiemu gronu osób. To by jednak nie było dobre, bo reforma powinna być robiona na lata, skonfrontowana również z przedstawicielami opozycji. To ważne, żeby się za kilka lat nie okazało, że przyjdzie inny rząd i zacznie reformę wywracać.

Premier w końcu otwarcie przyznał, że powodem odwołania gen. Bondaryka była rozbieżność wizji reformy służb. Nominacja dla płk. Łuczaka oznacza, że on z wizją premiera się już zgadza?

Inna wizja reformy na pewno była jedną z przyczyn odwołania Bondaryka. Jeśli zaś chodzi o Darka Łuczaka, to jest to człowiek, który - nieskromnie powiem - przypomina trochę mnie, kiedy stanąłem przed dylematem, czy dokonać reorganizacji ówczesnego Urzędu Ochrony Państwa, czy też w geście protestu podać się do dymisji. Myślę, że Darek wybierze to samo, co ja.

Skąd to przekonanie?

To jest podobna decyzja, która mówi, że my nie uprawiamy polityki, ale wykonujemy decyzje polityczne. Mamy je zrealizować możliwie jak najlepiej, a nie wdawać się w dyskusje. Szef ABW nie jest po to, żeby dyskutować z politykami, tylko po to, żeby wykonywać polecenia. Na tym polega jego służba, a Darek jest takim typem funkcjonariusza, który perfekcyjnie wykona powierzone mu zadanie. On ma pełną świadomość tego, że żyjemy w demokratycznym państwie, którego władze polityczne wydające decyzje są wybrane w demokratycznych wyborach. W związku z tym rolą szefa urzędu jest wykonać zadanie, a nie z nim polemizować.

Jest też inny interesujący kontekst tej zmiany. Płk Łuczak był jednym z najbliższych współpracowników gen. Bondaryka i jego kluczowym zastępcą. Teraz sam zostanie szefem ABW. Można przez to rozumieć, że mimo tej bliskiej współpracy, ich wizje były tak różne?

To jest możliwe, oczywiście. Ja się jednak obawiam, że to o czym rozmawiamy to jest wyrok na reformę. Wyrok wskazujący, że jej nie będzie. I tyle. Tak naprawdę nie ma woli politycznej żeby ją przeprowadzić.

To by oznaczało, że przegrają wszyscy. Bondaryk musiał odejść, bo się z reformą nie zgadzał. Pan teraz stawia tezę, że reformy nie będzie. To po co to całe zamieszanie?

Tak. Myślę, że to nie będzie żadna reforma, ale jedynie pewna kosmetyka. Pod huczną nazwą reformy ABW przestanie podlegać premierowi a zacznie ministrowi spraw wewnętrznych.  Tak zrobiona reorganizacja nie odpowie na podstawowe wyzwania, a więc konieczność budowy prawdziwego kontrwywiadowczego zabezpieczenia, budowy służby, która zajmie się ochroną także cyberprzestrzeni.

Od niedawna mamy nowego ministra spraw wewnętrznych. Myśli pan, że współpraca na linii Sienkiewicz-Łuczak będzie się układała lepiej niż ta na linii Cichocki-Bondaryk?

Na pewno będzie się układała dobrze na jednej płaszczyźnie. Bartek Sienkiewicz jest dla mnie wzorem patrioty. Oczywiście, można powiedzieć, że wszyscy jesteśmy patriotami decydując się na służbę publiczną, ale tylko od niego 11 listopada dostawałem SMS-y z treścią: „Polska wolna". Dla niego to poczucie patriotyzmu jest jednym z filarów życia. Podejrzewam, że zostawił nieźle prosperującą firmę i oddał się służbie publicznej właśnie z tego powodu. Z poczucia patriotyzmu. Na tej płaszczyźnie Darek jest bardzo podobny i powinni się dobrze dogadywać.

Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA