Mundurowi, którzy już teraz są w służbie i których te zmiany nie dotyczą, ostro jednak sprzeciwiają się reformie.
– Jeśli nie wywalczymy korzystnych warunków dla osób przyjmowanych w nasze szeregi, to może się okazać, że za kilka lat zostaniemy w służbie sami – komentuje Robert Osmycki, szef Krajowej Sekcji Pożarnictwa NSZZ „Solidarność”. – Przywileje emerytalne to jedyne, co może obecnie zachęcić do służby młodych ludzi. Na pewno nie jest to uposażenie w wysokości 2 tys. zł brutto, jakie dostaje osoba, która dopiero założyła mundur.
Z deklaracji rządu wynika jasno, że zmiany ominą osoby, które już teraz są policjantami, strażakami, pogranicznikami, służą w więziennictwie, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służbach Kontrwywiadu Wojskowego, Służbie Wywiadu Wojskowego czy Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Naruszałoby to prawa nabyte mundurowych.
Co zatem czeka osoby, które za rok zdecydują się na wstąpienie do służby? [b]Z dotychczasowych negocjacji związkowców z rządem wynikają dwa modele reformy.[/b]
Pierwszy przewiduje włączenie mundurowych do systemu powszechnego, w którym prawo do emerytury nabywaliby dopiero w wieku 65 lat. Można go uznać za nierealny, a rząd stosuje go jako straszak w negocjacjach w sprawie innego projektu przedstawionego przez MSWiA prawie dwa lata temu.