Polska armia się kurczy

Aż 5,5 tys. żołnierzy odeszło w 2010 r. do cywila. Najwięcej od lat 90. ubiegłego wieku

Publikacja: 28.02.2011 02:27

Średnia wieku żołnierzy, którzy zdecydowali się w zeszłym roku odejść ze służby, to zaledwie 41 lat.

Średnia wieku żołnierzy, którzy zdecydowali się w zeszłym roku odejść ze służby, to zaledwie 41 lat. Zdecydowana większość z nich przeszła na emeryturę

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

W większości z armią pożegnali się ludzie młodzi, którzy mogliby służyć jeszcze wiele lat. Średnia ich wieku to 41 lat. Są wśród nich specjaliści z różnych dziedzin, piloci, komandosi.

– W oddziale bojowym nie można służyć dłużej niż 20 lat. Nikt nie jest robokopem. A co potem? W sztabie nie ma dla nas miejsca – mówi „Rz" podoficer z jednej z najlepszych jednostek Wojsk Lądowych, z której w 2010 r. odeszło kilkudziesięciu młodych, lecz doświadczonych oficerów, podoficerów i szeregowych. – Wojsko nie potrafi zagospodarować i wykorzystać doświadczenia, które mamy. Nie zostaje nic innego jak odejść.

– To bardzo niepokojące, nie pamiętam tak niskiego wieku żołnierzy odchodzących z wojska. Do tej pory średnia wynosiła około 50 lat – przypomina Janusz Zemke, europoseł SLD, były wiceminister obrony. – Wygląda na to, że do cywila odchodzą ludzie, którzy mają za sobą zaledwie 18 – 20 lat służby wojskowej. Jak tak dalej pójdzie, budżet MON tego nie wytrzyma.

Dlaczego? Armia w wyszkolenie żołnierzy zainwestowała ogromne pieniądze. A teraz zdecydowanej większości z odchodzących będzie musiała zapłacić emerytury. Trzeba też będzie znaleźć rekrutów na te stanowiska i znów wydać pieniądze, by ich wyszkolić.

W 2010 r. do cywila odeszło ok. 5,5 tys. żołnierzy. W tym 1735 oficerów: 30 generałów, 1243 oficerów starszych i 462 młodszych. Najwięcej wniosków o odejście złożyli podoficerowie – 2844. Armię opuściło też 899 zawodowych szeregowych, a jak wiadomo, właśnie ich najbardziej teraz w wojsku brakuje.

Tak dużego tąpnięcia kadrowego nie było w armii od lat 90. XX w. – Zdarzyło się, że w jednym roku odeszło nawet 6 tys. żołnierzy. Ale armia liczyła wówczas400 tys. żołnierzy, w tym 145 tys. kadry zawodowej – przypomina Zemke. Teraz, odkąd zlikwidowano pobór, armia jest znacznie mniejsza, służy w niej niespełna 100 tys. żołnierzy.

Według wojskowych statystyk w ostatnich dziesięciu latach z wojska odchodziło średnio 3 tys. żołnierzy rocznie. Co się więc stało? – Siły Zbrojne w ubiegłym roku obiegła informacja, która zresztą okazała się nieprawdziwa, że niekorzystnie zmienią się przepisy emerytalne dla żołnierzy pełniących służbę. Stąd tak wielu wojskowych, którzy już nabyli uprawnienia emerytalne, zdecydowało się złożyć wnioski o odejście do cywila – tłumaczy gen. Bogusław Pacek, doradca szefa MON. – Niestety, nic nie dały zapewnienia ministra obrony, że zmiany nie obejmą żołnierzy, którzy już są w służbie.

Gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, zgadza się, że informacja o ewentualnych zmianach emerytalnych mogła wpłynąć na tę sytuację. – Ale nikt nie wyszedł do żołnierzy, nie poinformował ich rzetelnie, co się w tych zmianach dzieje. W wojsku panuje niepewność – mówi. Jego zdaniem zmiany w przepisach to niejedyny powód odchodzenia ze służby. – Jeśli od oficerów młodszych – kapitanów czy majorów – słyszę, że nie widzą swojej przyszłości w wojsku, to znaczy, że źle się dzieje – podkreśla.

– Niepewność i zła atmosfera, jakie panują teraz w armii, zdecydowanie przyczyniły się do tej sytuacji – wtóruje mu Stanisław Wziątek (SLD), szef Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

– Od dwóch lat w wojsku nie było podwyżek (np. szeregowi zarabiają 2500 zł brutto – red.) – dodaje inny żołnierz, który zdecydował się odejść ze służby. – Ale nawet nie to jest najważniejsze. Szkolenie prawie nie istnieje. Nie ma też żadnych perspektyw pozytywnych zmian.

Jak MON zamierza poradzić sobie z tym problemem? – Proces odchodzenia z wojska jest rozłożony na cały rok. Jest więc czas, by uzupełnić ewentualne niedobory – mówi Janusz Sejmej, rzecznik ministra obrony. I dodaje, że w 2010 r. odbyły się dwa nabory do korpusu szeregowych zawodowych.

W większości z armią pożegnali się ludzie młodzi, którzy mogliby służyć jeszcze wiele lat. Średnia ich wieku to 41 lat. Są wśród nich specjaliści z różnych dziedzin, piloci, komandosi.

– W oddziale bojowym nie można służyć dłużej niż 20 lat. Nikt nie jest robokopem. A co potem? W sztabie nie ma dla nas miejsca – mówi „Rz" podoficer z jednej z najlepszych jednostek Wojsk Lądowych, z której w 2010 r. odeszło kilkudziesięciu młodych, lecz doświadczonych oficerów, podoficerów i szeregowych. – Wojsko nie potrafi zagospodarować i wykorzystać doświadczenia, które mamy. Nie zostaje nic innego jak odejść.

Pozostało 83% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara