Czy można pokazać kibola

Decyzja o publikacji fotografii na stronie policji była niezgodna z prawem – twierdzą niektórzy śledczy

Publikacja: 18.05.2011 19:07

Śledczy zdecydowali się na publikację zdjęć pseudokibiców po zamieszkach na stadionie w Bydgoszczy 3

Śledczy zdecydowali się na publikację zdjęć pseudokibiców po zamieszkach na stadionie w Bydgoszczy 3 maja

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ zgodziła się, żeby policja opublikowała w Internecie zdjęcia 51 pseudokibiców Lecha, którzy mieli demolować stadion Zawiszy Bydgoszcz po finale Pucharu Polski. Funkcjonariusze apelowali o pomoc w rozpoznaniu tych osób. Zainteresowanie było tak duże, że na pewien czas przestał działać przeciążony serwer.

W komendzie rozdzwoniły się telefony, zaczęły przychodzić e-maile. – Otrzymaliśmy kilkadziesiąt sygnałów. Czasem informacja zawierała imię, nazwisko, adres, innym razem orientacyjne miejsce zamieszkania. Jak dotąd udało nam się ustalić tożsamość czterech mężczyzn. Informacje przesłaliśmy do prokuratury w Bydgoszczy – wyjaśniał w środę po południu Zbigniew Paszkiewicz z komendy wojewódzkiej. Dwóch innych chuliganów dobrowolnie zgłosiło się na policję.

Minister jest za

Początkowo prokuratorzy zastanawiali się, czy publikacja tych zdjęć będzie zgodna z prawem. Wątpliwości nie miał minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. – Ujawnienie wizerunku tych osób to prawo prokuratora i nie ma mowy o naruszeniu przepisów – stwierdził w TVN 24.

Śledczy zdecydowali się na publikację. – Nie wydano w tym celu żadnego postanowienia czy zarządzenia. Decyzja miała charakter pisemnej odpowiedzi na pytania policji – uzasadnia prokurator Jan Bednarek z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. – Pismo nie wskazuje też konkretnych przepisów, na które powołał się prokurator, podejmując decyzję. Po analizie obowiązujących przepisów uznaliśmy jednak, że publikacja tych zdjęć nie narusza prawa.

Kontrowersyjne stanowisko

Sprawa wywołuje jednak sporo kontrowersji w samym środowisku prokuratorów. Zdaniem niektórych była nieprawidłowa. Jak wskazują, kodeks postępowania karnego przewiduje możliwość publikacji wizerunku osoby tylko w dwóch sytuacjach. Pierwsza to, gdy podejrzany (ma zarzuty) ukrywa się i jest poszukiwany listem gończym. Druga – gdy sąd już kogoś skazał i postanowił o publikacji jego wizerunku, tak się dzieje np. w przypadku pedofilów.

– Poza tymi dwiema sytuacjami kodeks postępowania karnego nie przewiduje możliwości publikacji zdjęcia danej osoby – mówi prokurator Edward Zalewski, przewodniczący Krajowej Rady Prokuratury. I zaznacza, że żadna z 51 osób w chwili publikacji zdjęć nie usłyszała zarzutów i nie została skazana.

Wątpliwości ma też prokurator Małgorzata Bednarek z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Jej zdaniem decyzja śledczych jest niezrozumiała, bo nie zawiera żadnej konkretnej podstawy prawnej. Jak zauważa, poszukiwanie podejrzanego powinno nastąpić w formie zarządzenia (które tu nie zostało wydane). – Poza tym prokurator może zdecydować o ujawnieniu akt postępowania, jednak decyzja ta również powinna być wydana w formie zarządzenia i zawierać uzasadnienie – wyjaśnia.

Zaznacza, że jeśliby się okazało, że na stronie widnieje zdjęcie osoby, która nie popełniła przestępstwa, będzie ona mogła wystąpić o odszkodowanie i zadośćuczynienie oraz żądać usunięcia fotografii.

Decyzji prokuratorów z Bydgoszczy broni natomiast adwokat Piotr Kruszyński: – Narzekamy na bierność prokuratury i policji. W tym wypadku służby te wykazały się działaniem. Są powołane do ścigania osób, które popełniły przestępstwo, i muszą mieć możliwość ustalenia ich tożsamości, np. publikując zdjęcia.

Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ zgodziła się, żeby policja opublikowała w Internecie zdjęcia 51 pseudokibiców Lecha, którzy mieli demolować stadion Zawiszy Bydgoszcz po finale Pucharu Polski. Funkcjonariusze apelowali o pomoc w rozpoznaniu tych osób. Zainteresowanie było tak duże, że na pewien czas przestał działać przeciążony serwer.

W komendzie rozdzwoniły się telefony, zaczęły przychodzić e-maile. – Otrzymaliśmy kilkadziesiąt sygnałów. Czasem informacja zawierała imię, nazwisko, adres, innym razem orientacyjne miejsce zamieszkania. Jak dotąd udało nam się ustalić tożsamość czterech mężczyzn. Informacje przesłaliśmy do prokuratury w Bydgoszczy – wyjaśniał w środę po południu Zbigniew Paszkiewicz z komendy wojewódzkiej. Dwóch innych chuliganów dobrowolnie zgłosiło się na policję.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara