Za śmierć policjanta na służbie jego żona dostanie osiemnastokrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Przewiduje tak projekt ustawy o świadczeniu odszkodowawczym przysługującym w razie wypadków i chorób pozostających w związku z warunkami lub właściwościami służby.
Biorąc pod uwagę ostatnią średnią pensję ogłoszoną przez prezesa GUS, byłoby to 61 191 zł. Tyle samo otrzymują małżonkowie policjantów na podstawie teraz obowiązujących przepisów, z tym zastrzeżeniem, że nie mogą otrzymać mniej niż dwunastomiesięczne uposażenie zmarłego. Stracą więc członkowie rodzin najlepiej uposażonych policjantów.
Projekt zbliża warunki przyznawania odszkodowań funkcjonariuszom do tych, które obowiązują w systemie powszechnym. Przewiduje między innymi, że za wypadek w drodze na służbę funkcjonariusz nie otrzyma odszkodowania.
– Teraz jednostka, w której służy funkcjonariusz, ponosi ryzyko związane z jego podróżą na miejsce pełnienia służby. Jeśli ulegnie wypadkowi w drodze na służbę, należy mu się odszkodowanie – mówi Artur Wdowczyk, dyrektor Zakładu Emerytalno-Rentowego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.
– Służba to nie praca. W pośpiechu łatwiej o wypadek, a funkcjonariusz bywa wzywany w nieoczekiwanych momentach – krytykuje propozycje Tomasz Krzemieński, wiceprzewodniczący NSZZ Policjantów.