Podkreślają, że narusza to przepisy konstytucji chroniące własność oraz swobodę działalności gospodarczej. Chodzi o art. 18 ust. 6 pkt 3 ustawy z 26 października 1982 r. (DzU z 2007 r. nr 70, poz. 473) o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Stanowi on, że do wniosku o wydanie przez wójta (burmistrz, prezydenta miasta) zezwolenia na sprzedaż alkoholu przeznaczonego do spożycia na miejscu lub na wynos należy dołączyć pisemną zgodę właściciela, użytkownika, zarządcy lub administratura budynku.
Zdaniem gdańskich radnych utrudnia to gminom lokowanie w centrach miast lokali gastronomicznych i rozrywkowych, które przyciągałyby mieszkańców i turystów. Przyczynia się więc do hamowania rozwoju gospodarczego i ogranicza wpływy gmin z czynszów.
Przepis ten – podkreśla we wniosku do TK Rada Miasta Gdańska – narusza art. 21 ust. 1 konstytucji stanowiący, że Rzeczpospolita Polska chroni własność.
To prawo jest najczęściej naruszane, gdy chodzi o wspólnoty mieszkaniowe. Zarządem wspólnoty jest objęta wyłącznie nieruchomość wspólna, czyli grunt oraz części budynku i te urządzenia, które służą nie tylko właścicielowi lokalu. Wyrażanie zgody przez wspólnotę na dysponowanie lokalem stanowi więc naruszenie prawa własności. Uchwały wspólnoty mogą ograniczać właściciela w dysponowaniu jego prawem tylko wyjątkowo. Muszą przy tym istnieć racjonalne przesłanki usprawiedliwiające taką ingerencję. Art. 64 ust. 3 konstytucji dopuszcza ograniczenie prawa własności, ale można to czynić tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza to istoty tego prawa.
Ograniczenie praw właściciela lokalu, który zamierza sprzedawać w nim alkohol, po to, by chronić prawa innych właścicieli lokali w tym budynku – zdaniem gdańskich radnych – jest tym bardziej nieuzasadnione, że są one dostatecznie chronione przepisami ustawowymi. W razie naruszeń ich praw bądź łamania ustawy antyalkoholowej koncesja może, a nawet powinna być natychmiast cofnięta.