Zadłużenie niewielkiej gminy Wiskitki (woj. mazowieckie) zwiększyło się w ciągu ostatniego roku 21-krotnie. Z 110 tys. zł do ok. 2,4 mln zł.
Tak wysokiego wzrostu trudno oczekiwać gdzie indziej. Ale w sumie to gminy przyczyniły się w największym stopniu do tego, że dług całego sektora samorządowego wzrósł o 38 proc.
Pojedyncze gminy pożyczają znacznie mniej niż np. miasta powiatowe, ale w swojej masie stają się coraz istotniejszym elementem systemu finansów publicznych. W 2010 r. zaciągnęły kredyty lub wyemitowały obligacje na co najmniej 7,3 mld zł, w 2009 r. – tylko 3,8 mld zł. Miasta powiatowe pożyczyły zaś odpowiednio 4,7 mld zł i 6 mld zł.
Burmistrzowie i wójtowie tłumaczą, że właśnie na ubiegły rok przypadł szczyt podpisywania umów i realizacji inwestycji współfinansowanych z UE. – Otrzymaliśmy sporo środków z unijnych funduszy, konieczne było zabezpieczenie wkładu własnego. Stąd np. emisja obligacji na 20 mln zł – mówi Katarzyna Konieczny, skarbnik Olkusza. Zadłużenie miasta wzrosło o 120 proc., do 30 mln zł. Skarbnik podkreśla, że całość została przeznaczona na wydatki majątkowe. Choćby na rewitalizację starego miasta czy termomodernizację wszystkich szkół.
55,1 mld zł wyniosło zadłużenie wszystkich samorządów na koniec 2010 roku