Potwierdził to minister finansów w odpowiedzi na interpelację posła Dariusza Lipińskiego (nr interpelacji 23 425).
Poseł zapytał o sposób określenia charakteru budynku na potrzeby ustalenia stawki podatku od nieruchomości, gdy dane z ewidencji gruntów i budynków nie zgadzają się ze stanem faktycznym.
Wysokość stawek ustalają w drodze uchwały rady gminy. Samorządy lokalne są jednak związane limitami wpisanymi do ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Danina od budynków mieszkalnych nie może być wyższa niż 67 gr/mkw., a od pozostałych, niezwiązanych z działalnością gospodarczą, musi się zmieścić w kwocie 7,06 zł/mkw. Różnica może być duża, więc przyporządkowanie do konkretnej kategorii powoduje spory między organami podatkowymi i właścicielami budynków.
– W znanej mi konkretnej sprawie doszło do sytuacji, w której budynek o charakterze typowo mieszkalnym został przez urząd miasta na podstawie wątpliwych zapisów w ewidencji gruntów i budynków zakwalifikowany jako budynek należący do kategorii tzw. pozostałych, co powoduje wielokrotny wzrost stawki podatku – wskazał poseł Lipiński.
Minister powołał w odpowiedzi art. 21 prawa geodezyjnego i kartograficznego (tekst jedn. DzU z 2010 r. nr 193, poz. 1287). Zgodnie z tym przepisem dane zawarte w ewidencji gruntów i budynków są podstawą wymiaru podatków i świadczeń. Z orzecznictwa sądów administracyjnych wynika, że organy podatkowe, ustalając stawki, nie są uprawnione do dokonywania odmiennych ustaleń niż te wynikające z ewidencji. Tak uznał m.in. Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w wyroku z 16 marca 2011 r. (I SA/ Wr 111/11).