Rz: Dziś Trybunał Konstytucyjny odpowiedzieć ma na wniosek rzecznika praw obywatelskich, czy gminie przysługuje sądowa ochrona w każdej sytuacji, czy też może być ograniczona w niektórych wypadkach. Sprawa jest pokłosiem orzeczeń nieistniejącej już Komisji Majątkowej, która wydawała decyzje o zwrocie mienia osobom kościelnym a gminy, z których zasobów zaspokajano te roszczenia, nie miały prawa sądowej kontroli tych decyzji. Komisja już nie istnieje, ale problem pozostał.
Prof. dr Irena Lipowicz:
Powód, dla którego wystąpiłam z wnioskiem do TK, wynika z braku prawa gmin do ochrony własności, która powinna przysługiwać każdemu w Polsce. Nierozwiązanie tej sprawy może przełożyć się na znaczne osłabienie sądowej ochrony i samodzielności samorządu terytorialnego. Mnie chodzi o sprawę fundamentalną, o pozycję prawną gmin. Należy zadać sobie pytanie, czy w sytuacjach, w których muszą podporządkować się władczym rozstrzygnięciom organu działającego w imieniu państwa, mają prawo do rzeczywistej ochrony mienia, tak jak podmiot prywatny, czy też są tego prawa przez państwo pozbawione. Dlaczego w sytuacjach, w których gmina działa w sposób władczy, ta ochrona sądowa istnieje, a wówczas gdy jest właścicielem – nie? Gmina w czasach prywatyzacji usług publicznych, deregulacji, podlega licznym relacjom cywilnoprawnym. Mogłaby powstać paradoksalna sytuacja, gdyby nie miała żadnej ochrony sądowej jako właściciel. Dlatego skarżymy przepisy uniemożliwiające odwołanie się od orzeczeń m.in. rządowo-kościelnej Komisji Majątkowej do sądu. Jeśli tego nie zrobimy, może to powodować naruszenie choćby niektórych przyjętych przez Polskę konwencji międzynarodowych.
Ale przesłanki, dla których gmina nie mogła się odwołać do sądu, już ustały.
Tu już nie chodzi o przeszłość, ale o przyszłość. W moim przekonaniu, gmina musi mieć prawo do sądowej ochrony swoich praw w każdej sytuacji. I to na równi z konkurentami do tego prawa. Art. 64 ust. 2 Konstytucji gwarantuje równą dla wszystkich sądową ochronę prawa. TK to potwierdził kiedyś, orzekając, że ten sam poziom prawa przysługuje wszystkim podmiotom, a owym „każdym" może być osoba prawna – samorząd czy podmiot państwowy. Na przykład – państwowa jednostka, jaką jest Agencja Nieruchomości Rolnych, mogła złożyć skargę konstytucyjną i została uznana za tzw. „każdy podmiot" w rozumieniu art. 79 Konstytucji.