Finanse samorządów: budżet obywatelski czeka na prawo

Z powodu braku regulacji instytucja budżetu partycypacyjnego może ulec patologii – twierdzi profesor UW Elżbieta Kornberger-Sokołowska.

Publikacja: 28.05.2014 08:20

Finanse samorządów: budżet obywatelski czeka na prawo

Foto: www.sxc.hu

Rz: Zakończyła się weryfikacja projektów zgłoszonych do sfinansowania z budżetu partycypacyjnego. Teraz nastąpi wybór projektów. Czym ten budżet różni się od budżetu gminy?

prof. Elżbieta Kornberger-Sokołowska (Uniwersytet Warszawski):

Budżet partycypacyjny czy też obywatelski to instrument włączenia mieszkańców w proces decyzyjny zaspokajania ich potrzeb, które mogą być sfinansowane z pieniędzy publicznych. Nie jest to instrument finansowy, lecz forma konsultacji z mieszkańcami, co jest im potrzebne. Oddany do ich dyspozycji budżet partycypacyjny stanowi formę nacisku na władzę samorządową, by wprowadziła w życie dany pomysł.

Każda gmina może mieć własne zasady wykonywania tego budżetu, ale zawsze obowiązuje dowolność wyboru projektów, pod warunkiem iż mieszczą się ?w kategorii zadań własnych gminy. Dlatego obok projektu np. zainstalowania drukarki 3D czy założenia biuletynu dla seniorów lub otwarcia teatru w dzielnicy mamy przykłady klasycznych inwestycji,  takich jak remonty dróg, budowa boisk czy sfinansowanie dodatkowych zajęć dla dzieci w szkołach, o których zrealizowanie mieszkańcy dawno się dobijali. Czy o taką aktywność mieszkańców nam chodzi?

Być może zgłoszone przez mieszkańców projekty, które przez wiele lat czekały w zamrażarce samorządowej, musiały ustąpić miejsca ważniejszym zadaniom. ?W takim wypadku promujemy upór mieszkańców.

Czy to znaczy, że można zgłosić każdy projekt, byle mieścił się w zadaniach własnych gminy?

Tak, tym bardziej że nie jest jasne, na jakie cele środki z budżetu obywatelskiego mogą być przeznaczone. Od początku istnienia ustawy o samorządzie gminnym trwają dyskusje, co jest zadaniem własnym gminy. Czy jest to katalog zamknięty czy otwarty? Czy np. punkt porad prawnych dla wybranej grupy mieszkańców jest zadaniem własnym gminy czy nie? Warszawa odrzuciła taki projekt, choć sama organizuje bezpłatne punkty porad prawnych. Można się domyślić, że w sytuacji, gdy gminie projekt nie będzie na rękę, odrzuci go jako niezgodny z jej interesem. Niestety, selekcja negatywna odbywa się tajnie. Mieszkańcy nie wiedzą więc, jakie były przyczyny odrzucenia danego projektu. Może się więc okazać, iż to urzędnicy decydują zamiast mieszkańców. W ten sposób rodzą się podejrzenia o korupcję. Nie znamy też kręgu podmiotów, które mogą przystąpić do tego swoistego konkursu. Czy mieszkańcy wspólnot mieszkaniowych lub spółdzielni mogą zgłaszać projekty realizowane na ich terenie? Spory będą się pojawiać dopóty, dopóki nie powstaną regulacje prawne.

A zatem już pierwsze budżety partycypacyjne obnażają wady wprowadzania ich w życie.

Wad tego instrumentu jest wiele. Nie wiemy, czy wybrane przedsięwzięcia wpisują się w przyjętą przez gminę strategię rozwoju gminy czy nie.  Przecież wydatkowanie środków publicznych musi się odbywać według pewnych kryteriów. Obecnie z omawianego budżetu  można wydać środki na inwestycje niekoniecznie zgodne z priorytetami tej strategii. Czy więc projekty z budżetu obywatelskiego mają „załatwiać" pewne potrzebne inwestycje, które nie należą do priorytetów? Inny przykład dowodzi, iż o zwycięskim projekcie zdecyduje uznaniowość. ?Na konferencji zorganizowanej przez studentów UW na temat budżetu partycypacyjnego podano przykład organizacji pozarządowej, która w ramach konkursu nie dostała dotacji. Jej projekt zgłoszony do sfinansowania z budżetu obywatelskiego został natomiast zakwalifikowany. Tym samym obie strony – organizacja i samorząd – uznały, iż budżet partycypacyjny może stanowić kryptodotację, a zatem będzie służył nie aktywności mieszkańców, lecz różnym grupom interesu. Boję się, że przez brak regulacji prawnych ten instrument może ulec patologii. Temu też sprzyja tajna weryfikacja projektów. Skutki mogą być opłakane. Jeśli obywatel zauważy, że wybór nie następuje według przejrzystych kryteriów, to ta instytucja zacznie być podejrzana.

Czy regulacje prawne dotyczące budżetu partycypacyjnego powinny się znaleźć w osobnej ustawie ?czy w już istniejących?

Muszą być zawarte zarówno w ustawie o samorządzie gminnym, jak i w ustawie o finansach publicznych ze względu na obowiązującą gminy procedurę uchwalania budżetu. Podstawowe pytanie wynika z kwestii, czy budżet partycypacyjny jest wiążący dla samorządu, skoro konsultacje nie mają takiego charakteru. Przecież mieszkaniec, którego projekt zostanie wybrany do realizacji, oczekuje, iż tak się stanie. Czy samorząd może obciąć ten budżet z uwagi np. na trudną sytuację gminy? ?Czy zarząd może dokonać przesunięć? ?Jaką część budżetu gminnego można przeznaczyć na budżet obywatelski? W okresie przedwyborczym radni mogą przeznaczyć większą jego część na propozycje mieszkańców. Wtedy pomysły, skądinąd bardzo cenne, nie muszą się wpisywać w politykę gminy. Podsumowując, brak przepisów prawnych może narazić budżet partycypacyjny na zjawiska patologiczne, np. pod pozorem zgłoszenia projektu wnioskodawca załatwia swój interes. Tego należy się obawiać.

Rz: Zakończyła się weryfikacja projektów zgłoszonych do sfinansowania z budżetu partycypacyjnego. Teraz nastąpi wybór projektów. Czym ten budżet różni się od budżetu gminy?

prof. Elżbieta Kornberger-Sokołowska (Uniwersytet Warszawski):

Pozostało 95% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów