– Kompania Węglowa ma do zapłacenia 450 mln zł z tytułu podatku od wyrobisk. Gminy za pomocą komorników ściągnęły od nas jak dotąd 45,6 mln zł – mówi „Rz” prezes Kompanii Węglowej Mirosław Kugiel. – Jeśli przyszłoby nam rzeczywiście zapłacić te 450 mln zł, to oznacza opóźnienie płatności dla naszych kontrahentów o 45 dni – tłumaczy.
Dodaje, że prawo dotyczące pobierania podatku od wyrobisk, którego gminy chcą w nowelizacji ustawy – Prawo geologiczne i górnicze, tylko zwiększy fiskalizm. W efekcie wzrośnie cena węgla. A polski węgiel w Europie już i tak jest mało konkurencyjny, więc na eksport sprzedawany jest nawet o 100 zł taniej za tonę niż w kraju, co obniża przychody spółek węglowych. – W 2000 r. podatki w tonie węgla stanowiły 35 zł, a dziś to 85 zł – ujawnia Kugiel. Obecnie cena tony węgla to ok. 270 zł.
Ale swoje racje przedstawiają także gminy. Jak dotąd to sądy decydowały o tym, czy od wyrobiska (dziury w ziemi) zakłady górnicze mają płacić podatek od nieruchomości czy nie.
W opinii prawnej przygotowanej dla Katowickiego Holdingu Węglowego prof. Marek Chmaj opierając się, m.in. na wyrok NSA z 2007 r. oraz wyroku SN z 2002 r. – według których podziemne wyrobisko górnicze nie jest nieruchomością ani obiektem budowlanym, więc nie podlega podatkowi od nieruchomości – napisał, że proponowana nowelizacja prawa górniczego nie spowoduje wyłączenia podatkowego, gdyż wynika ono z innych obowiązujących już przepisów.
Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarki, powiedział „Rz”, że jeśli zapis o podatku miałby się znaleźć – to w specjalnej ustawie podatkowej. Jednak jego zdaniem taki podatek nie powinien w ogóle istnieć.