W prawie samorządowym instytucja absolutorium od samego początku , tj. od 1990 r. była związana ze skwitowaniem organu wykonawczego z wykonania budżetu. Był to jeden z głównych środków kontroli sprawowanej przez radę gminy najpierw nad zarządem gminy, a po 2002 r. nad wójtem, burmistrzem i prezydentem miasta. Po wejściu w życie ustawy o samorządzie powiatu (u.s.p.) i Ustawy o samorządzie województwa (u.s.w.) to samo odnosiło się do relacji pomiędzy radą powiatu (sejmikiem województwa) a zarządami tych JST. Nikomu to do tej pory nie wadziło. Prezydencki projekt ustawy – wprowadzając instytucję skwitowania - pozornie zmierza do tego, aby zakres kontroli rady (sejmiku) nad organem wykonawczym poszerzyć. W istocie rzeczy nie daje jednak radzie (sejmikowi) żadnego nowego instrumentu. Organy te mogą bowiem osiągnąć skutki prawne proponowanego skwitowania także w obecnym stanie prawnym (zob. art.28b u.s.g. i odpowiadające mu przepisy w u.s.p. i w u.s.w.). Proponowane „skwitowanie" w istocie ograniczałoby zakres kompetencji kontrolnych rady (sejmiku), bo w zakresie skwitowania z wykonania budżetu radę (sejmik) wyręczałaby RIO. Jeśli wziąć pod uwagę, że RIO to organ państwowy, to proponowana nowela wpisuje się w niepokojący ciąg działań legislacyjnych zmierzających do ograniczania samodzielności organów samorządu terytorialnego i zastępowania ich kompetencji kompetencjami organów państwowych.
Bałamutny jest argument, że RIO „ stałyby się odpowiedzialne za formalno-prawną kontrolę wykonania budżetu przez organ wykonawczy jednostki samorządu i wynikające stąd udzielenie bądź nieudzielenie absolutorium". Zauważyć należy, że także w obecnym stanie prawnym izby i tak mają praktycznie decydujący wpływ na uchwały absolutoryjne. Po pierwsze, opiniują wnioski komisji rewizyjnych w sprawie absolutorium. I jakkolwiek formalnie opinie te nie są dla rad (sejmików) wiążące , to raczej nie zdarza się, aby uchwała absolutoryjna została podjęta wbrew opinii RIO, a to dlatego – że potem RIO – ocenia jej legalność w trybie nadzoru. Po drugie, RIO mają też istotne kompetencje w sprawach odwołania organu wykonawczego z powodu odmowy udzielenia absolutorium. Po trzecie, decyzja w sprawie odmowy udzielenia absolutorium nie może opierać się tylko na podstawach formalnych. Rada (sejmik) zna i może uwzględnić także okoliczności pozaprawne, RIO – raczej nie. Wreszcie, po czwarte – nasuwa się pytanie po co izbom dodatkowa „robota" i odpowiedzialność. I tak mają jej sporo.
Wiążą się z tym jednak również istotne problemy praktyczne. Uchwała RIO będzie rzecz jasna rozstrzygnięciem nadzorczym. To oznacza, że organowi wykonawczemu będzie na nie przysługiwała skarga do sądu administracyjnego, a potem – ewentualnie – skarga kasacyjna do NSA. To, realnie rzecz biorąc, oznacza że uchwała RIO może stać się prawomocna po długim czasie od daty jej podjęcia. W konsekwencji przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania wójta może stać się niemożliwe lub niecelowe. To samo w jakimś stopniu odnosi się do odwołania zarządu powiatu lub województwa.
Sumując, uważam że przy absolutorium „majstrować" nie warto. A jeżeli już miano by tę instytucję poszerzyć na skwitowanie z wykonania całości zadań przez organ wykonawczy, to i tak ocena i decyzja powinna pozostać w gestii organu stanowiącego. RIO – jak dotąd – powinna być tu jedynie kompetentnym podmiotem opiniodawczym i to jedynie w zakresie spraw budżetowych i okołobudżetowych.
Nowe formy współdziałania
Współdziałanie jednostek samorządu terytorialnego, które staje się coraz częściej formą świadczenia lokalnych usług publicznych, ma uzyskać nowe formy: