Choć szpitalom publicznym udało się w zeszłym roku nieco zmniejszyć długi, to w pierwszym kwartale 2011 r. ich wierzytelności znów wzrosły. Tak wynika z najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia.
Na początku kwietnia łączne zobowiązania 578 szpitali publicznych wyniosły 9,9 mld zł, w tym 2,5 mld zł to te wymagalne, gdzie minął termin płatności. Nie wiadomo, ile szpitali ma długi. Ale z sondażu, jaki wśród dyrektorów szpitali przeprowadziła firma Magellan SA, wynika, że co trzeci z nich kondycję finansową placówki określa jako dobrą, a 40 proc. jako raczej i zdecydowanie złą.
Przekształcenie albo spłata długu
Ten rok jest ostatnim, gdy samorządy – bo to one głównie są organami założycielskimi dla placówek służby zdrowia – mogą, ale nie muszą ingerować w finanse i strukturę swoich placówek. Za niespełna miesiąc 1 lipca zacznie obowiązywać ustawa o działalności medycznej, która zobowiązuje samorządy, które nie chcą pokrywać ujemnego wyniku finansowego swoich szpitali, do przekształcania ich w spółki.
Te przepisy budzą wiele kontrowersji. Samorządowcy obawiają się konsekwencji finansowych przejmowania zobowiązań szpitali, szczególnie kiedy rząd zamierza zwiększyć oszczędności w sektorze finansów publicznych.
Rewolucja na pół gwizdka
– Z badania, które realizowaliśmy pod koniec zeszłego roku, wynikało, że 17 proc. szpitali publicznych posiadało plan komercjalizacji i planowało dokonać przekształcenia w ciągu najbliższych 16 miesięcy – mówi Krzysztof Kawalec, prezes Magellan SA. – Decyzja o przekształceniach podyktowana jest jednak często narastającym zadłużeniem placówki. Władze samorządowe planowały, aby przeprowadzić komercjalizację w ciągu kilku lat i tym samym uniknąć jednorazowego przejęcia całego zadłużenia. Zgodnie z nową legislacją od podjęcia uchwały do jej zakończenia samorząd będzie miał tylko rok, w związku z czym samorządy mogą ograniczać proces przekształceń ze względu na trudności z przejęciem zadłużenia – dodaje Kawalec.