Reklama

Powiaty zaprotestują w stolicy?

Samorządowcy zapowiadają czarną procesję, bo mają dostać za mało środków na realizację ustawy o rodzinie i pieczy zastępczej

Publikacja: 14.11.2011 08:00

Niemal 75 proc. pieniędzy potrzebnych na wprowadzenie nowych, rządowych pomysłów na pomoc dzieciom i

Niemal 75 proc. pieniędzy potrzebnych na wprowadzenie nowych, rządowych pomysłów na pomoc dzieciom i rodzinie pochłoną wydatki administracyjne

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Lokaj klok Krzysztof Lokaj

– Dziś wystosujemy do premiera list protestacyjny – zapowiada Marek Wójcik, dyrektor biura Związku Powiatów Polskich. – Na 17 listopada zaplanowane jest spotkanie z przedstawicielami rządu. Jeśli te formy dialogu nie pomogą, jesteśmy zdeterminowani, by wyjść na ulicę. Determinacja samorządów to efekt braku porozumienia w sprawie wdrażania od nowego roku ustawy o rodzinie i pieczy zastępczej.

Rząd chce przekazać im na ten cel dotacje w wysokości około 45 mln zł. Tymczasem według szacunków strony samorządowej nowe zadania będą kosztować około 800 mln zł. Dlaczego aż tyle?

– Bo nowa ustawa wyłączyła zadania z zakresu wsparcia rodziny i pieczy zastępczej z budowanego latami systemu pomocy społecznej, by tworzyć obok niego nową administracyjną strukturę. To powoduje, że niemal 75 proc. pieniędzy potrzebnych na wprowadzenie nowych, rządowych pomysłów na pomoc dzieciom i rodzinie pochłoną wydatki administracyjne – twierdzi Marek Wójcik.

Związek Powiatów Polskich proponuje więc, by niektóre obligatoryjne zadania (np. powołanie organizatora rodziny pieczy zastępczej) stały się zadania fakultatywnymi.

– Naszym kosztem chce się wprowadzić zadania, na które państwa polskiego po prostu nie stać – podkreśla Marek Wójcik.

Reklama
Reklama

Dotychczas nikt argumentów samorządowców nie słuchał (ustawę prezydent podpisał w połowie roku), nie spotkała się z nimi nawet dotychczasowa minister pracy Joanna Fedak. W końcu udało się wynegocjować spotkanie z przedstawicielami rządu, m.in. resortów pracy i finansów.

Choć nie wiadomo, kto dokładnie się stawi, bo nie mają one jeszcze swoich szefów, władze lokalne liczą na zrozumienie.

– Jeśli nie, jesteśmy gotowi podjąć decyzję o samorządowej czarnej procesji, czyli marszu ulicami Warszawy – zapowiada Marek Wójcik.

Powiaty protestują najbardziej, bo to one w największym stopniu byłyby obciążone kosztami realizacji nowych zadań (szacunkowo wydałyby na nie ok. 450 – 500 mln zł). Tymczasem są to najbiedniejsze jednostki samorządu terytorialnego. Ich dochody w 2010 r. wyniosły ok. 22,5 mld zł, z czego 18,6 mld zł pochłonęły tzw. wydatki sztywne. Aż 62 proc. z tej kwoty (ok. 11,6 mld zł) przeznaczane jest na wynagrodzenia nauczycieli i pracowników różnych jednostek (urzędów starostwa, urzędów pracy, powiatowych inspektoratów, straży pożarnej itp.).

Tylko 4 mld zł powiaty mogły przeznaczyć na rozwój, w tym inwestycje przy wykorzystaniu unijnego wsparcia.

Kolejne 800 mln zł na wydatki sztywne związane z pieczą zastępczą to uszczuplenie tych środków rozwojowych o mniej więcej o 20 proc.

Reklama
Reklama

masz pytanie wyślij e-mail do autorki a.cieslak@rp.pl

Czytaj także w serwisie:

Samorząd

»

Świadczenia z gminy i powiatu

»

Reklama
Reklama
Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama