Mężczyzna wniósł do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie skargę na bezczynność wójta gminy, zarzucając mu naruszenie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej. Domagał się, by WSA zobowiązał organ do udzielenia żądanej przez niego informacji publicznej, w terminie czternastu dni od doręczenia akt oraz zobowiązał do ukarania dyscyplinarnego pracownika winnego niezałatwienie sprawy w terminie.
Wnioskodawca wyjaśnił, że wiosną bieżącego roku złożył do organu wniosek o udostępnienie pełnej informacji publicznej, w postaci kopii nagrań sesji rady gminy, posiedzeń Komisji Rewizyjnej oraz Komisji Oświaty, Kultury i Sportu za okres kadencji 2010-2014 rok. Stwierdził, że do chwili obecnej informacja nie została mu udostępniona. W kwietniu dostał jedynie pismo, z którego dowiedział się, iż nie można mu przekazać kopii nagrań, gdyż nie stanowią one informacji publicznej.
Skarżący stwierdził, iż prawo dostępu do informacji publicznej realizuje się poprzez dostęp do nagrań posiedzeń kolegialnych organów władzy publicznej, pochodzących z powszechnych wyborów, bez względu na okoliczność, w jakim celu nagranie to organ wykonał. Dodał, iż przeszkodą dostępu do nagrania posiedzenia sesji rady, nie może być zapis statutu gminy stanowiący, że protokół z sesji rady jest urzędowym potwierdzeniem przebiegu obrad.
Mężczyzna powołał się także na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który wskazał, że prawo do informacji publicznej wyrażone w Konstytucji, jest konsekwencją zasady przejrzystości systemu sprawowania władzy i ma służyć zapobieganiu nadużyciom władzy, przeciwdziałaniu korupcji oraz przede wszystkim zmierzać do poprawy funkcjonowania administracji publicznej. Zdaniem TK porównanie treści nagrania dźwiękowego z protokołem odpowiada właśnie założeniom prawa do informacji publicznej.
Skarżący wyraził pogląd, iż ma prawo porównać treść obu materiałów – protokołu i nagrania - by stwierdzić, czy protokół faktycznie oddaje wiernie przebieg sesji rady. Mężczyzna zwrócił również uwagę na to, że osoba wytwarzająca nagranie jest pracownikiem urzędu gminy, a materiał dźwiękowy nagrywany był na sprzęcie stanowiącym własność urzędu - zatem niewątpliwie przy użyciu środków publicznych.