Samorząd, uchwalając dokumenty planistyczne, nie postępuje niewłaściwie, gdy nałoży w nich nieprzekraczalną linię zabudowy na istniejące budowle znajdujące się pod ziemią. Musi się  jednak liczyć z tym, że zasadność takiego działania będzie podlegać kontroli sądowej ze względu na możliwość przekroczenia władztwa planistycznego.

To efekt wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego. Rozpatrzył on sprawę, w której spierały się: Rada Miasta Warszawy i niemiecka spółki SEB Investment. Ta jest właścicielem biurowca położonego na warszawskim Służewcu. To właśnie plan miejscowy obejmujący ten budynek był przedmiotem sporu.

W dokumencie nieprzekraczalna linia zabudowy została wytyczona przez budynek biurowy i jego garaż podziemny. Zdaniem spółki samorząd naruszył tym samym nadane ustawą władztwo planistyczne.

Ten argument podzielił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który rozpatrywał skargę spółki na uchwałę gminy. W swoim orzeczeniu sąd uchylił odpowiednie postanowienia planu miejscowego. Od wyroku WSA skargę kasacyjną złożyła zarówno spółka, jak i Rada Miasta.

Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że zarzuty obu skarg są uzasadnione i uchylił zaskarżony wyrok. Ogłaszając werdykt, sędzia Anna Łuczaj podkreśliła, że główną wadą wyroku WSA jest jego uzasadnienie, które nie spełnia wymogów przepisów proceduralnych. Z tego powodu, zdaniem NSA, wcześniejsza instancja powinna jeszcze raz zbadać, czy zasadne jest, by w tym planie linia zabudowy była wyznaczona nad istniejącym garażem podziemnym.