Na szczęście okres budowy IV Rzeczypospolitej minął. Niestety, obecnym władzom brakuje woli politycznej, aby do końca zlikwidować pozostałości po niej.
Skoncentruję się na dwóch sprawach, jakkolwiek problem jest szerszy i dotyczy braku elementarnego zaufania w życiu publicznym. Tworzone są instytucje niby-kontrolne, raczej po to, żeby zaspokoić opinię, niż żeby rzeczywiście coś osiągnąć.
Pierwsza sprawa to oświadczenia majątkowe. Może mają one sens w odniesieniu do ludzi zajmujących stanowiska specjalnie narażone na korupcję i związane z dysponowaniem wielkimi środkami finansowymi. Chociaż i co do tego mam wątpliwości. Istnieją przecież znacznie efektywniejsze środki kontrolne, którymi dysponują instytucje wyspecjalizowane, takie jak kontrola skarbowa czy różne służby.
Jaka jest efektywność kontrolna oświadczeń? Czy poza sprawą zegarka ministra Nowaka wykryto jakieś nadużycia? Czy warto utrzymywać w tym celu cały kosztowny system? Przecież składanie, zbieranie i analizowanie oświadczeń kosztuje.
Oświadczenia są szczególnie szkodliwe dla radnych. Nie mają one uzasadnienia, bo radni nie dysponują władzą.
Życie wskazuje, że nielegalne pośrednictwo oferują również, a może przede wszystkim, ludzie niepełniący funkcji publicznej. Jeśli chcemy z tym walczyć, to wprowadźmy oświadczenia obowiązujące wszystkich obywateli. W obecnym kształcie eliminują jedynie z życia lokalnego ludzi sukcesu. Jaki biznesmen zgodzi się ujawnić swój majątek? Konkurencja będzie zacierać ręce, a złodzieje uzyskają dobre źródło informacji. Nie mówiąc o zazdrości sąsiadów. A przecież nam wszystkim powinno zależeć, aby właśnie ludzie sukcesu uczestniczyli w życiu publicznym, przekazując swoje doświadczenie, umiejętności i zdolności.
Druga sprawa to ograniczenia związane z użytkowaniem mienia gminnego. Czy sam fakt wynajmowania od gminy lokalu do prowadzenia działalności gospodarczej ma eliminować z życia publicznego i pozbawiać podstawowych praw obywatelskich?
Mogę zrozumieć, że wprowadzony zostanie przepis zobowiązujący radnych do informowania rady o wszelkich zmianach warunków użytkowania tego mienia w trakcie pełnienia ich funkcji. Ale to jest maksimum tego, co można uznać za rozsądne. Przykłady przytoczone przez redakcję wskazują na morze obowiązujących u nas bezsensownych przepisów. Powinniśmy coś z tym zrobić, a przynajmniej rozpocząć poważną debatę nad tym, jak wielkie szkody społeczne może spowodować legislacja tworzona pod zamówienie społeczne albo z chęci zdobycia popularności.
—notował Michał Cyrankiewicz
Czego nie wolno radnemu według sądów administracyjnych
- Prowadzenie gospodarstwa rolnego przez radnego z wykorzystaniem wydzierżawionych od gminy gruntów rolnych będących mieniem gminy, w której radny uzyskał mandat, jest prowadzeniem działalności gospodarczej, o której mowa w art. 24f u.s.g. (wyrok NSA, sygn. II OSK 1483/13).
- Majątek spółki, w której gmina ma 100 proc. udziałów, jest mieniem komunalnym w rozumieniu art. 43 u.s.g. i należy do mienia, z którego korzystanie w celu prowadzenia działalności gospodarczej wyczerpuje znamiona „korzystania z mienia komunalnego" w myśl art. 24f ust. 1 u.s.g. (wyrok NSA, sygn. II OSK 1401/13).
- Stwierdzenie bycia „zarządzającym działalnością gospodarczą z wykorzystaniem mienia komunalnego" w rozumieniu art. 24f ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym nie wymaga uzasadnienia, że dana osoba podejmowała konkretne czynności wchodzące w zakres „zarządzania". „Zarządzanie działalnością gospodarczą" polega bowiem na posiadaniu kompetencji do podejmowania wiążących decyzji w prowadzonej działalności (wyrok NSA, sygn. II OSK 1418/13).
- Przepis art. 24f ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym ma zastosowanie, między innymi, do radnego prowadzącego działalność gospodarczą polegającą na zarządzaniu nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych, w których współudziałowcem i właścicielem części lokali mieszkalnych jest gmina, w której radny uzyskał mandat (wyrok NSA, sygn. II OSK 2328/12).
- Przepisu art. 24f u.s.g. nie można stosować w drodze wykładni rozszerzającej, aby nie doprowadzić do sytuacji, kiedy radnymi będą mogli być jedynie emeryci, renciści i bezrobotni, co by stanowiło wypaczenie ratio legis tych przepisów (wyrok NSA, ?sygn. II OSK 2357/12).