Wystarczy jeden dzień spóźnienia, żeby stracić zwolnienie z podatku. Taka surowa zasada obowiązuje przy zgłaszaniu rodzinnych spadków fiskusowi. Jest szansa na jej złagodzenie. Rząd zapowiada wprowadzenie możliwości przywracania terminu na zgłoszenie. Ma być to częścią deregulacji.
Zwolnienie z podatku od spadków i darowizn dla najbliższej rodziny
Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą o podatku od spadków i darowizn najbliższa rodzina (tzw. grupa zerowa) może skorzystać ze zwolnienia z daniny. Zgodnie z art. 4a bez podatku może być m.in. spadek dla małżonka, dzieci, wnuków czy rodzeństwa. Jeśli jego wartość nie przekracza 36 120 zł, nie trzeba go zgłaszać skarbówce. Przy liczeniu limitu należy jednak sumować wartość majątku nabytego od tej samej osoby w roku, w którym nastąpiło ostatnie nabycie oraz w ciągu pięciu poprzednich lat.
Czytaj więcej
Syn, który dziedziczy po ojcu, może skorzystać ze zwolnienia z podatku. Także wtedy, gdy częścią...
Jeśli próg 36 120 zł został przekroczony, musimy zgłosić spadek w urzędzie skarbowym. Służy do tego formularz SD-Z2. Mamy na to sześć miesięcy. Termin liczy się od dnia uprawomocnienia się orzeczenia sądu stwierdzającego nabycie spadku albo dnia zarejestrowania notarialnego poświadczenia dziedziczenia lub wydania europejskiego poświadczenia spadkowego.
Spadek powyżej 36 120 zł trzeba zgłosić do urzędu skarbowego
– Wielu spadkobierców nie wie o tym obowiązku, niektórzy o nim zapominają, czasami wypadnie coś niespodziewanego, np. choroba czy wypadek. Konsekwencje są poważne, bo zamiast zwolnienia mamy duży podatek. A nie każdy ma środki na jego zapłatę, szczególnie przy dziedziczeniu nieruchomości – tłumaczy Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA.