Epidemia wirusa SARS-CoV-2 dla wielu europejskich państw okazała się jednym z największych wyzwań od czasów II wojny światowej. Podobnie jest w Polsce, w której władze w obawie przed konsekwencjami rozprzestrzeniania się nowej choroby podjęły szereg radykalnych działań ograniczających funkcjonowanie społeczeństwa. Poważne wątpliwości budzi jednak forma prawna, którą się w tym celu posłużono. Rząd nie skorzystał bowiem z instytucji stanów nadzwyczajnych, przewidzianych w konstytucji na wypadek wystąpienia szczególnych zagrożeń, lecz poprzestał na ogłoszeniu stanu zagrożenia epidemicznego, a następnie stanu epidemii, które zostały przewidziane w ustawie z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu zakażeniom i chorobom zakaźnym u ludzi oraz ich zwalczaniu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ogólne przepisy tej ustawy zostały wykorzystane do wprowadzenia radykalnych ograniczeń praw i wolności charakterystycznych dla stanów nadzwyczajnych. Dlaczego rząd zdecydował się na taki krok?
Oficjalnie brak podstaw
Oficjalnie obóz rządzący stoi na stanowisku, że nie ma podstaw prawnych do ogłoszenia jednego ze stanów nadzwyczajnych (w tym wypadku stanu klęski żywiołowej). Obecnie trudno jest jednak bronić takiej tezy. Zgodnie z art. 228 ust. 1 konstytucji stany nadzwyczajne mogą być wprowadzane w sytuacjach szczególnych zagrożeń, jeżeli zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające. Nie budzi większych wątpliwości, że obecne zagrożenie ma charakter szczególny. Także druga z wymienionych przesłanek wydaje się spełniona. Faktyczne zawieszenie niektórych praw człowieka przekracza bowiem zakres ograniczeń tych praw dopuszczalny w zwykłych warunkach na podstawie art. 31 ust. 3 i innych pokrewnych przepisów ustawy zasadniczej.
Czytaj także: Przesłanki do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej istnieją dzisiaj
Nietrafiony jest też podnoszony przez niektórych polityków argument, że stan klęski żywiołowej niósłby ze sobą bardzo uciążliwe dla społeczeństwa ograniczenia, które nie są niezbędne. Artykuł 228 ust. 5 konstytucji wprost stanowi, że w ramach stanów nadzwyczajnych można podejmować tylko takie działania, które są proporcjonalne i konieczne. Oznacza to, że nie wszystkie restrykcje przewidziane w ustawie o stanie klęski żywiołowej mogłyby mieć zastosowanie. To Rada Ministrów w rozporządzeniu wprowadzającym stan nadzwyczajny określiłaby, które ograniczenia praw człowieka wspomniane w ustawie by obowiązywały.