Tak stanowi art. 97 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=CB76304827AA37E062E9D0055F762E59?id=293420]ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (DzU nr 227, poz. 1505[/link]).
[b]Zatrudnionych w służbie cywilnej dzieli on na dwie grupy: pracowników i urzędników. To rozróżnienie ma diametralne znaczenie, bo każdej z tych grup przysługuje inna rekompensata za pracę nadliczbową[/b]. W sumie nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że [b]urzędnicy służby cywilnej tracą finansowo.[/b]
Zapytaliśmy Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, czy jest to luka w przepisach, czy też celowe działanie. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy, ale już dziś wskazujemy przyczynę wątpliwości.
[srodtytul]Nie dla wszystkich[/srodtytul]
Chodzi o to, że pracownikom służby cywilnej za pracę w nadgodzinach przysługuje czas wolny w tym samym wymiarze, niezależnie od tego, kiedy dodatkowa praca miała miejsce. Tymczasem urzędnikom służby cywilnej rekompensuje się czasem wolnym jedynie nadgodziny przypadające w nocy, a dniem wolnym – pracę w niedzielę lub święto.