Popyt na dotacje unijne na Mazowszu znacznie przewyższa inne regiony, co wynika z większej liczby potencjalnych beneficjentów – przedsiębiorców, uczelni, organizacji pozarządowych, mających siedziby na Mazowszu oraz z ich bardzo dużego zainteresowania grantami.
Od początku uruchomienia programów regionalnych Mazowsze należało do grupy regionów wolniej wykorzystujących środki unijne. Obecnie region wyraźnie zmniejsza dystans do liderów, ale wciąż znajduje się na końcu rankingu oceniającego regiony pod kątem szybkości wykorzystywania unijnych pieniędzy.
Śledząc postęp w podpisywaniu umów i wydatkowaniu unijnych pieniędzy, widać, że mazowiecka administracja samorządowa potrzebowała sporo czasu, by wdrożyć się w rolę dysponenta funduszy i rozwinąć skrzydła. Aby sprawnie zarządzać tak dużymi pieniędzmi, konieczne było stworzenie znacznie większej struktury administracyjnej niż wcześniej funkcjonująca.
Dopiero kiedy ustabilizowała się kadra na stanowiskach kierowniczych, a kadra ekspertów i specjalistów nabrała doświadczenia, realizacja programu wyraźnie przyspieszyła. Znaczące przyrosty umów, jak i wydatków Mazowsze zanotowało dopiero, począwszy od września 2009 r. Od tego momentu szybkość przyrostu w wartości podpisywanych umów i w wydatkowaniu jest podobna do średniej dla wszystkich województw. Natomiast samo zawieranie umów jest opóźnione w stosunku do średniej dla wszystkich regionów o około pięć miesięcy, a wypłaty funduszy o około cztery miesiące.
Wykorzystanie środków szczególnie przyspieszyło w ostatnich trzech miesiącach, od czerwca do sierpnia. Widać najwyraźniej, że administracja samorządowa nie miała wakacji w tym roku. Obecnie główną barierą w wykorzystaniu funduszy unijnych na Mazowszu są „okowy” wynikające z limitów w planie finansowym województwa. Nie pozwalają one na zaciąganie zobowiązań ponad ograniczenia wydatków określone w tym planie, tym samym wpływają silnie zarówno na umowy, jak i wydatki.