Według najnowszych danych resortu rozwoju regionalnego wysokość średniego wynagrodzenia w drugim półroczu 2010 r. wyniosła 4520 zł brutto. W porównaniu z drugą połową 2008 r. średnia pensja zwiększyła się o 36 proc. Jednocześnie rośnie jej relacja do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. W drugiej połowie 2010 r. średnia pensja urzędnika od funduszy UE przewyższyła przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej o 40 proc. W 2008 r. była wyższa o 13 proc., a w 2009 r. o 26 proc.
Dynamiczny wzrost
– Średnie zarobki wyglądają nieźle, zwłaszcza jeśli idzie o dynamikę wzrostu płac. Ludziom odpowiedzialnym za rozdysponowanie funduszy europejskich płacimy coraz więcej. Ma to uzasadnienie – zadania związane z wdrażaniem programów operacyjnych wiążą się z dużą odpowiedzialnością i wymagają sporej wiedzy – ocenia Marzena Chmielewska, dyrektor w Departamencie Europejskim PKPP Lewiatan. – Oznacza to też, że mamy prawo oczekiwać od tych osób większej efektywności i skuteczności.
– Polski nie stać na niekompetentnych i nisko opłacanych pracowników administracji. Wynagrodzenia na poziomie 140 proc. przeciętnej w gospodarce narodowej nie są wygórowane – uważa Ireneusz Ratuszniak, ekspert ds. funduszy UE, do niedawna dyrektor odpowiedzialny za środki UE w dolnośląskim Urzędzie Marszałkowskim. – Niepokoi jednak to, że pensje w instytucjach, które bezpośrednio współpracują z beneficjentami, tzn. urzędach marszałkowskich i wojewódzkich urzędach pracy, są zdecydowanie niższe od płac pracowników urzędów wojewódzkich, np. na Podlasiu różnica ta wynosi ponad 2000 zł – dodaje.
Regionalne różnice
W regionach, w tym w urzędach marszałkowskich, różnice są spore. Na Mazowszu średnia pensja wynosi 5150 zł. Najmniej płacą urzędy marszałkowskie na Podlasiu i w Lubelskiem.
– Mówiąc o pensjach, nie można rozpatrywać ich tylko w zakresie płac urzędników zajmujących się funduszami. To szersza materia. Różnice są duże, ale trudno zarobki w Lublinie porównać do tych w Warszawie czy Poznaniu. Lubelskie nie może się niestety równać z Mazowszem – tłumaczy Krzysztof Hetman, marszałek lubelski.