Urzędy, ministrowie, środowisko uniwersyteckie, przedsiębiorcy, trzeci sektor, a nawet Komisja Europejska nie zostawili suchej nitki na projekcie dotyczącym powołania centrum usług wspólnych w zespolonej administracji rządowej. Przygotowywana przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji reforma przewiduje wcielenie aparatu pomocniczego inspekcji i straży w struktury urzędów wojewódzkich.
Pozorna redukcja
Z uwag zamieszczonych na stronie Rządowego Centrum Legislacji wynika, że oszczędności w urzędach mogą okazać się pozorne. Wydłuży się natomiast czas wydawania decyzji, nawet w drobnych sprawach.
– Włączenie aparatów pomocniczych w struktury urzędów wojewódzkich może zagrozić wypełnieniu zadań nałożonych na inspekcje ze względu na specyfikę ich działania – uważa Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej.
Jego wątpliwości budzi również to, że stosunki pracy z pracownikami likwidowanych jednostek mają wygasnąć po upływie trzech miesięcy od dnia przejścia do urzędu wojewódzkiego, jeśli przed upływem tego terminu nie zostaną im zaproponowane nowe warunki pracy lub płacy albo jeżeli ich nie przyjmą.
– Może to oznaczać dowolność przy proponowaniu nowych warunków zatrudnienia – uważa minister Kosiniak-Kamysz.