Wynagrodzenia w służbie cywilnej mogą nie motywować do pracy. Tak wynika z monitoringu wdrożenia standardów zarządzania zasobami ludzkimi. I nie chodzi tu o wysokość pensji, ale o system płac.
Część urzędów, ustalając wysokość wynagrodzenia zasadniczego, nie uwzględnia wszystkich obligatoryjnych wytycznych. Zobowiązuje je do tego zarządzenie szefa służby cywilnej w sprawie standardów zarządzania zasobami ludzkimi. W sześciu z 64 ankietowanych urzędów przy ustalaniu poziomu wynagrodzenia zasadniczego nie jest brane pod uwagę wartościowanie stanowisk pracy. W założeniu zapewnia ono równą płacę za pracę o tej samej wartości.
Aż 12 urzędów biorących udział w badaniu przy określaniu wysokości wynagrodzenia nie uwzględnia uwarunkowań rynku pracy. W ten sposób trudno przyciągnąć specjalistów. Prawie wszystkie urzędy przy ustalaniu wynagrodzeń biorą pod uwagę ocenę poziomu kompetencji pracowników i ocenę ich pracy. Czynniki te n ie są ?jednak brane pod uwagę w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz w Ministerstwie Obrony Narodowej.
Członkowie korpusu służby cywilnej nie są też wystarczająco motywowani nagrodami. Z sondy przeprowadzonej przez „Rzeczpospolitą" wynika, że otrzymują je niemal wszyscy.
Najniższe gratyfikacje kwartalne wynoszą 100 zł, ale najwyższe – w ministerstwach – sięgają nawet 20 tys. zł. Takie wyróżnienia to dla urzędów nie lada wydatek. W samych ministerstwach przeznacza się na nie grubo ponad 100 mln zł. Zgodnie z ustawą o służbie cywilnej fundusz nagród wynosi 3 proc. planowanych wynagrodzeń osobowych, ale może być przez dyrektorów generalnych podwyższany w ramach posiadanych środków na wynagrodzenia. W praktyce wynosi on średnio ponad 9 proc.