Urzędnicy nie czują kryzysu

Przeciętne wynagrodzenia w ministerstwach zwiększały się dwa razy szybciej niż w całej gospodarce

Publikacja: 07.07.2010 03:40

Urzędnicy nie czują kryzysu

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Zapowiadane przez ministra finansów Jacka Rostowskiego antykryzysowe ograniczenie wzrostu wynagrodzeń urzędników dotknęło niemal wyłącznie... jego resortu. W zeszłym roku średnie pensje ministerialnych urzędników zwiększyły się o blisko 11 proc. (w resorcie finansów o niecałe 2 proc.). Średnia płaca najmocniej wzrosła w Ministerstwie Kultury – o ponad 45 proc.

„Rz” dotarła do raportu Kancelarii Premiera o zarobkach w korpusie służby cywilnej, czyli pracowników merytorycznych.

– W ostatnich dwóch, trzech latach wynagrodzenia w administracji rosły o wiele szybciej niż w gospodarce – podkreśla Kazimierz Sedlak z firmy Sedlak & Sedlak zajmującej się między innymi badaniem wynagrodzeń. – Gwałtownie rosną liczba stanowisk oraz płace, ale w oczach zwykłego obywatela niewiele to zmienia.

Eksperci zwracają uwagę, że system wynagrodzeń w urzędach jest skomplikowany i nieprzejrzysty dla zatrudnionych.

– Za dobrą administrację trzeba dobrze płacić. Nie można powiedzieć, że teraz płacimy za dużo. Kłopot w tym, że młodzi pracownicy mają niskie zarobki, a zatrudnienie w urzędach traktują jako wstęp do kariery w firmach – mówi Wojciech Misiąg, ekonomista z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową i były wiceminister finansów. – Zatrudnienie w administracji powinno być niższe, ale płace bardziej motywacyjne i związane z awansem, a nie jak teraz z premiami.

Największe podwyżki w ciągu ostatnich dwóch lat dostali pracownicy ministerstw Kultury oraz Rolnictwa. To ostatnie, kierowane przez Marka Sawickiego z PSL, płaci pracownikom najwięcej spośród wszystkich resortów. Średnia pensja w zeszłym roku wyniosła prawie 7,6 tys. zł brutto (po uwzględnieniu rocznej nagrody). Kierownictwo resortu tłumaczy, że płaci więcej, ponieważ ma na to dodatkowe środki związane m.in. z obsługą funduszy unijnych.

Dużo słabiej płacą resorty gospodarcze, a najgorzej Ministerstwo Skarbu Państwa (nawet o ponad 3 tys. zł mniej niż w Ministerstwie Rolnictwa).

– Takie różnice to patologia. Poruszymy ten temat na posiedzeniu Rady Gospodarczej przy premierze – mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych. Przypomina, że realny wzrost płac w urzędach ma się nijak do ustalanego w ustawie budżetowej.

Ostatnio wynagrodzenia w budżetówce obniżały m.in. kraje nadbałtyckie. Najostrzej widać to było w Estonii. – O oszczędnościach powinien pomyśleć też polski rząd – mówi Sedlak.

[ramka][b] [link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/07/07/urzednicy-nie-czuja-kryzysu/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

Zapowiadane przez ministra finansów Jacka Rostowskiego antykryzysowe ograniczenie wzrostu wynagrodzeń urzędników dotknęło niemal wyłącznie... jego resortu. W zeszłym roku średnie pensje ministerialnych urzędników zwiększyły się o blisko 11 proc. (w resorcie finansów o niecałe 2 proc.). Średnia płaca najmocniej wzrosła w Ministerstwie Kultury – o ponad 45 proc.

„Rz” dotarła do raportu Kancelarii Premiera o zarobkach w korpusie służby cywilnej, czyli pracowników merytorycznych.

Pozostało 82% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów