Wskutek tego sprawa już dwukrotnie trafiła do sądu, a [b]Naczelny Sąd Administracyjny (sygnatura akt: I OSK 1305/10)[/b] skierował ją właśnie do ponownego rozpoznania przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
Pracownik delegatury NIK w Szczecinie Marian M. miał w chwili wypowiedzenia 68 lat i 41 lat stażu pracy. Powołując się na przepisy ustawy o NIK, potrzebę zatrudnienia młodego pokolenia i spełnienie warunków do uzyskania emerytury, prezes NIK rozwiązał z nim stosunek pracy z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia.
Urzędnik zwrócił się o ponowne rozpatrzenie sprawy. Stwierdził, że sam chciał odejść, ale dopiero za trzy miesiące, kiedy miałby wyższą emeryturę. Zadania kontrolne wykonywał rzetelnie i terminowo. O ocenie jakości pracy nie powinien decydować wiek, lecz efekty i fachowość pracownika. Gdy prezes NIK podtrzymał wcześniejszą decyzję, złożył skargę do WSA w Warszawie. Sąd ją uwzględnił. Uchylając zaskarżoną decyzję, orzekł, że nie podlega ona wykonaniu. Uznał, że używając sformułowania: „podtrzymuję swoją decyzję”, prezes NIK naruszył art. 138 § 1 pkt 1 [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/2000/DU2000Nr%2098poz1071.asp]kodeksu postępowania administracyjnego[/link]. Zgodnie z katalogiem wymienionym w tym przepisie organ odwoławczy wydaje decyzję, w której m.in. utrzymuje w mocy zaskarżoną decyzję. Katalog ma charakter zamknięty, co oznacza, że nie można wydać decyzji o sentencji innej niż wymienione w tym przepisie. Nie ma zaś w nim formuły: „podtrzymuję swoją decyzję”.
W skardze kasacyjnej prezes NIK zakwestionował stanowisko sądu.
– Stwierdzenia są przecież jednoznaczne, wyrażają tę samą treść – argumentowała radca prawny Lidia Szymańska reprezentująca prezesa NIK podczas rozprawy w NSA. Marian M., przywrócony w 2009 r. do pracy, poinformował natomiast, że sam złożył ostatnio wypowiedzenie i 31 marca odchodzi ostatecznie z NIK.