O opublikowanym we wtorek eseju Philippa Fritza informuje niemiecka rozgłośnia Deutsche Welle.
Jak pisze Fritz, wielu dziennikarzom, którzy obserwują wydarzenia w Polsce, trudno było pojąć, z jaką łatwością PiS powołał byłego komunistycznego prokuratora Stanisława Piotrowicza na sędziego Trybunału Konstytucyjnego, choć zmiany w sądownictwie partia rządząca uzasadnia właśnie tym, że 30 lat po upadku komunizmu wciąż jest zbyt wielu komunistycznych sędziów.
„Dla wieloletniego obserwatora tzw. reformy sądownictwa bezczelność tej decyzji była nie do pobicia" – pisze Fritz.
Według niego większość polskiego społeczeństwa wcale nie interesuje się Piotrowiczem i jego komunistyczną przeszłością.
"Obojętność w społeczeństwie jest najlepszym podkładem dla ambitnej polityki silnej ręki. Przypadek Piotrowicza może być symbolem stosunku wielu Polaków do przebudowy sądownictwa w ich kraju. Podczas gdy dziennikarze i opozycja patrzą z niedowierzaniem i ciągle ostrzegają przed następstwami, większość ludzi okazuje pewnego rodzaju obojętność" – pisze komentator „Die Welt".