W kwietniu br. podobny wniosek do TK złożył premier, pytając o wyższość polskiej konstytucji nad prawem unijnym. W Trybunale jest też skarga sędziów Izby Dyscyplinarnej SN w sprawie „zamrożonej" izby.
Piątkowy wniosek PiS to znak, że władza w Warszawie idzie na frontalne zwarcie z TSUE, który ma w najbliższym czasie decydować w fundamentalnych dla Polski sprawach. Nie tylko działania sądowego systemu dyscyplinarnego, ale też stosowania mechanizmu fundusze za praworządność czy Turowa.
TK zmierzy się z pytaniem, czy TSUE ma uprawnienia do wypowiadania się w sprawach ustrojowych, jaka jest szerokość kompetencji Luksemburga, wynikających wprost z traktatów, i jakie są relacje między polską konstytucją a prawem unijnym.
Nie ma wątpliwości, że ostatniej sprawie Trybunał Konstytucyjny potwierdzi wcześniejsze orzeczenia wskazujące, że ustawa zasadnicza jest najwyższym prawem na terytorium RP. W pozostałych kwestiach raczej należy zakładać, że zakwestionuje uprawnienia TSUE do wypowiadania się w sprawach sądowych, a także jego uprawnienia do eliminowania ( bądź zamrażania) z systemów państw członkowskich krajowych instytucji, które zdaniem Luksemburga są niezgodne z prawem UE.