Kto będzie musiał mieć zaświadczenie wystawione przez lekarza sądowego? Oskarżony, świadek i prawnik reprezentujący strony w sądach i prokuraturach. Brak zaświadczenia to nieusprawiedliwione niestawiennictwo. Grozi za to wysoka grzywna (do 10 tysięcy złotych) lub miesiąc aresztu.
Do tej pory zaświadczenie mógł wystawić każdy lekarz. Według szacunków Ministerstwa Sprawiedliwości medycy wystawiali ich co roku prawie milion. Prawnicy mówią, że za dużo. Nowa ustawa powołująca instytucję lekarza sądowego ma zapobiec lewym zwolnieniom. Na razie grozi jednak zamieszaniem, bo nikt nie przewidział, że lekarze nie będą zainteresowani taką formą pracy.
Tylko na Dolnym Śląsku prezesi czterech sądów okręgowych wyliczyli, że będzie im potrzebnych w sumie 460 medyków. Izba lekarska wystawiła rekomendację 40. Tylko tylu się zgłosiło. Ostatecznie umowy podpisało 10. – Podobnie jest w całym kraju – mówi prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwiłł.
We Wrocławiu nie ma ani jednego lekarza sądowego, do najbliższego trzeba jechać 40 km. W Białymstoku wśród czterech lekarzy jest jeden ginekolog i jeden psychiatra. W okręgu krakowskim, gdzie wystawia się najwięcej zaświadczeń kardiologicznych, nie ma ani jednego takiego specjalisty. – Nie mamy dokładnych danych, ale znamy problem – przyznaje sędzia Sławomir Różycki z Ministerstwa Sprawiedliwości. I dziwi się, że lekarze odrzucają propozycję. – Wystawiając pięć zaświadczeń dziennie, można zarobić 8 tys. zł miesięcznie – zauważa Różycki.
80 zł za zaświadczenie to tylko pozornie godziwa stawka – uważają lekarze. – Podniesiono ją z 40 zł dopiero w styczniu i uwzględniono postulaty środowiska, by rozliczać również koszty dojazdów do pacjentów – zauważa Radziwiłł.