Termin rozprawy prawem niezawisłego sędziego

Publikacja: 14.11.2008 06:58

Termin rozprawy prawem niezawisłego sędziego

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

W artykule z 12 listopada „[link=http://www.rp.pl/artykul/218049.html]Czy niepokorni sędziowie odpowiedzą za protesty[/link]” ostrzeżono sędziów przed możliwością postępowań dyscyplinarnych za udział w proteście w postaci tzw. dni bez wokand.

Trudno mi się zgodzić z podaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości argumentacją. Zgodnie z art. 107 prawa o ustroju sadów powszechnych sędzia odpowiada dyscyplinarnie za przewinienia służbowe, w tym za uchybienie godności urzędu.

Czy sędzia, który zmienił termin rozprawy, wyznaczając następny, i powiadomił o tym fakcie strony, dopuścił się przewinienia dyscyplinarnego? Odpowiedź może być tylko przecząca.

Ustawa – Prawo o ustroju sądów powszechnych precyzyjnie określa, co się składa na nadzór nad sądami i sędziami.

Jedną z konstytucyjnych gwarancji niezawisłości sędziego jest fakt, iż żadne działanie zwierzchniego nadzoru administracyjnego nie może dotyczyć procesu orzekania (jurysdykcji) oraz czynności związanych z zarządzaniem procesem orzekania. W tej dziedzinie sędziowie korzystają z niezawisłości, która wyklucza wydawanie im poleceń przez zwierzchników administracyjnych, co notabene przewiduje art. 39 prawa o ustroju sądów powszechnych.

Czym jest dla sędziego taki jasny podział nadzoru? Jest gwarancją takiego ukształtowania procesu, który pozwoli mu w sposób niezawisły i rzetelny rozpoznać sprawę. Rzetelny, a więc bez nadmiernego pośpiechu, bo decyduje o ludzkim życiu.

Przyjęta za milczącą zgodą praktyka sądzenia trzy – pięć razy tygodniowo, a także liczba spraw na wokandach w żadnym razie nie pozwalają na właściwe przygotowanie się do rozpraw, co wpływa na jakość orzecznictwa, a w konsekwencji prowadzi do upadku autorytetu sądu.

Trzeba podkreślić, że protest sędziów zmierza również do przywrócenia właściwych warunków pracy. Wybór formy protestu w postaci dni bez wokandy nie jest zatem przypadkowy, ma również przywrócić w polskich sądach normalność.

Trudno uznać za właściwe kształtowanie posiedzeń na podstawie statystyki. Jest dla mnie oczywiste, że to sędzia referent decyduje o terminie rozpoznania sprawy, o jego zmianie i odpowiednio wczesnym powiadomieniu stron.

Nadzór nie może obejmować organizowania postępowania w sprawie (wyznaczania terminów), albowiem zagadnienia te są nierozerwalnie związane z władzą sądowniczą.

Ingerencja w tym zakresie przez prezesów sądów, przewodniczących wydziałów, choć umocowana w przepisach rozporządzenia ministra sprawiedliwości – Regulamin urzędowania sądów powszechnych, budzi moje poważne wątpliwości, czy nie przyjęto za szeroko delegacji ustawowej wynikającej z art. 38 § 5 prawa o ustroju sądów powszechnych i w powiązaniu z art. 92 Konstytucji RP.

Za niezrozumiałe uważam zarządzenia prezesów sądów obligujące do wyznaczenia w konkretnym terminie rozpraw i nakładanie obowiązku korzystania z urlopów w dniach nieorzeczniczych, a za niedopuszczalne i wkraczające w sferę niezawisłości sędziowskiej pisma straszące postępowaniami dyscyplinarnymi wobec sędziów, którzy przełożą wokandy na inne terminy, niezależnie od tego, czy odpowiednio wcześniej powiadomili o tym strony. Niechlubnym przykładem może być pismo do sędziów okręgu łódzkiego z 3 listopada 2008 r.

Zastanawiające jest, że nie są znane wypadki powiadamiania o podobnych zdarzeniach, chociaż zbiór zasad etyki zawodowej sędziów w § 9 nakłada na nas taki obowiązek.

Nie mogę się również zgodzić z tezą, że sędziowie, którzy informują o zbliżającym się zagrożeniu dla dobra wymiaru sprawiedliwości, powinni zachowywać drogę służbową wynikającą z art. 89 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Opisywana tam droga służbowa dotyczy indywidualnych spraw, danego sędziego, a nie wypowiadanych ocen kondycji wymiaru sprawiedliwości, którą to materię reguluje konstytucyjna gwarancja wolności słowa.

Błędna jest informacja, że sygnalizowane przez sędziów problemy są przedmiotem intensywnych prac, a środowisko sędziowskie jest informowane o pracach nad projektami ustaw.

Nasze postulaty i argumenty rozbijają się o mur Ministerstwa Finansów, jak przykładowo ostatni projekt Ministerstwa Sprawiedliwości zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych, który nie zyskał aprobaty i nie stał się projektem rządowym wbrew szumnym zapowiedziom medialnym.Jak w tym kontekście ocenić pogłoski o dyscyplinarkach? Najprościej dwuzdaniowo. To kolejny argument za powierzeniem nadzoru sądów prezesowi Sądu Najwyższego. To także test, czy zawód sędziego wykonują osoby niezawisłe, szanujące art. 178 Konstytucji RP oraz § 9 zbioru zasad etyki sędziów. Test charakterów dla całego środowiska sędziowskiego, w tym funkcyjnych.

[i]Autor jest sędzią Sądu Rejonowego w Jarosławiu[/i]

W artykule z 12 listopada „[link=http://www.rp.pl/artykul/218049.html]Czy niepokorni sędziowie odpowiedzą za protesty[/link]” ostrzeżono sędziów przed możliwością postępowań dyscyplinarnych za udział w proteście w postaci tzw. dni bez wokand.

Trudno mi się zgodzić z podaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości argumentacją. Zgodnie z art. 107 prawa o ustroju sadów powszechnych sędzia odpowiada dyscyplinarnie za przewinienia służbowe, w tym za uchybienie godności urzędu.

Pozostało 90% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"