Nadał też 61 aktów powołania na stanowiska, które nie istnieją. To skutek tzw. awansów poziomych, dzięki którym sędziowie sądów rejonowych awansują do sądów okręgowych, a okręgowych do apelacyjnych, ale nadal orzekają w dotychczasowych miejscach. Choć 22 stycznia 2009 r. nowelizacja [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=162548]ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych[/link] zlikwidowała taką możliwość, nakazała rozpoznać wszystkie wnioski złożone przez sędziów. Na takie awansowanie mogli liczyć ci, którzy mieli 15-letni staż pracy i nie byli karani dyscyplinarnie. Prezydentowi zostało jeszcze do wręczenia ok. stu pustych nominacji.
Sejm dwukrotnie uchylił nowelizację tej ustawy i dwukrotnie zawetował ją prezydent. Jako zwolennik awansów poziomych Lech Kaczyński obiecał, że złoży w Sejmie swój projekt przewidujący możliwość przejścia sędziów do wyższej instancji z pozostaniem do orzekania w dotychczasowym sądzie. Kancelaria prezydenta zapewnia, że trwają nad nim prace. - Instytucja ta pozwala nagradzać sędziów z długoletnim stażem orzeczniczym, którzy nienagannie wykonują swoje obowiązki i z różnych przyczyn nie aspirują do objęcia stanowisk w sądach wyższych – uważa prezydent.
Awans poziomy jest tylko tytularny, nie oznacza bowiem ani zmiany miejsca wydawania wyroków, ani tym bardziej podwyżki. - To zupełny absurd, żeby nie wiązało się to ze wzrostem wynagrodzenia, bo nie zabraniają tego żadne przepisy - uważa Marek Bajak, świeżo awansowany sędzia Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.
Według znowelizowanych przepisów teraz sędzia rejonowy może liczyć na trzy stawki awansowe. Pierwszą uzyskuje po pięciu latach pracy, drugą – po dziesięciu, a trzecią – po 15 latach. Podobne możliwości ma sędzia w okręgu.
[ramka][b] [link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/02/06/nominacje-na-stanowiska-ktorych-nie-ma/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]