W czwartkowe (18 lutego) przedpołudnie na Zamku Królewskim w Warszawie spotkali się najwybitniejsi prawnicy, głównie sędziowie, nie tylko z Polski, by wspólnie świętować jubileusz. Rocznica była okazją do odebrania gratulacji, podkreślenia zasług, ale i wytknięcia niedociągnięć. Sędziowie chętnie mówili o tym, co ich boli. Ich zastrzeżeń wysłuchali m.in. przedstawiciele innych korporacji i posłowie.
Lech Kaczyński wprawdzie na uroczystość nie przybył, ale skierował do sędziów list, w którym życzył im wytrwałości i sukcesów w dalszej pracy. Stwierdził, że w minionych latach udało się zrobić wiele dobrego dla wymiaru sprawiedliwości. Mimo to, jego zdaniem, stan polskiego sądownictwa pozostawia wiele do życzenia.
Prezydent opowiedział się za przywróceniem instytucji, której orędownikiem był od początku tzw. awansu poziomego (zaskarżył nawet ustawę go uchylającą do Trybunału Konstytucyjnego). Chodziło o możliwość uzyskania przez sędziego statusu sędziego wyższej instancji, ale z pozostaniem na swoim stanowisku w sądzie niższej instancji.
Obecny na uroczystości minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski mówił nie tylko o zasługach, choć za te właśnie uhonorował wczoraj przewodniczących rady oraz członków KRS resortowymi medalami pamiątkowymi. Przyznał, że istotnym problemem jest nadal wysokość wynagrodzeń sędziowskich, ale jak zauważył optymistycznie nie trzeba już zabiegać o zmianę zasad ich naliczania. Udało się ją wprowadzić rok temu.
Sędzia Bohdan Zdziennicki, prezes Trybunału Konstytucyjnego, życzył radzie, by nadal mogła odgrywać swoją rolę, by napotykała jak najmniej przeszkód i by wszyscy, w tym politycy, obdarzali sądownictwo należnym szacunkiem.