Pierwszy prezes Sądu Najwyższego o wyroku Trybunału

Nie może być tak, że sędziom, którzy mają teraz dobre notowania, zapomina się ich przeszłość, a pamięta ją tym, zwłaszcza w stanie spoczynku, którzy nikomu nie są potrzebni - mówi Stanisław Dąbrowski, pierwszy prezes Sądu Najwyższego

Publikacja: 28.10.2010 04:53

Pierwszy prezes Sądu Najwyższego o wyroku Trybunału

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch

[b]Rz: Czy sędziowie musieli wydawać wyroki na podstawie działającego wstecz dekretu o stanie wojennym? Takie stanowisko narzucił sądom siedmioosobowy skład Izby Karnej SN. Jako kandydat na prezesa SN nie chciał pan komentować tego orzeczenia. Może teraz?[/b]

[b]Stanisław Dąbrowski:[/b] Odmówiłem komentarza nie ze względów oportunistycznych. Uważam, że pierwszy prezes SN nie powinien komentować orzeczeń składów SN ze względu na niezawisłość sędziowską. Jest przełożonym sędziów (choć nie w zakresie orzekania), nie może być zatem żadnych podejrzeń, że poprzez recenzję orzeczeń wpływa na ich merytoryczną treść. Ja tego nie robię i nie będę robił. 

Zawsze miałem jasny pogląd na tę kwestię. Już w grudniu 1981 r. uważałem, że 13 grudnia 1981 r. dokonał się w Polsce zamach stanu. Rada Państwa przejęła funkcje, które były w wyłącznej kompetencji Sejmu, a wówczas obradował. Nie miała prawa wkraczać w materię ustawową, więc cały dekret o stanie wojennym był nielegalny. Taki był mój pogląd w grudniu 1981 r. i  nie ukrywałem go.

[b]Był pan wówczas sędzią sądu wojewódzkiego?[/b]

Przypominam sobie, jak na pierwszym zgromadzeniu Sądu Wojewódzkiego w Siedlcach w 1982 r. wyraziłem ten pogląd. Wówczas Maria Regent-Lechowicz (wiceminister sprawiedliwości w latach 1978 – 1982) bardzo mocno mnie potępiła, jak sobie przypominam, powiedziała, że przez takich jak sędzia Dąbrowski  trzeba zamykać licealistów w zakładach poprawczych, gdyż mącę w głowie młodzieży i wywołuję niepotrzebne protesty. Mówię o tym teraz, gdyż jestem bardzo emocjonalnie zaangażowany w kwestie dotyczące stanu wojennego. 

Musimy jednak pamiętać, że jest rok 2010, minęło więc bez mała 30 lat, a nawet zbrodnie przedawniają się po takim czasie. Wówczas sędziowie różnie się zachowywali, powiedziałbym, że znaczna część godnie, choć przykładów kontestacji nie było. Ja spróbowałem. Miałem wyznaczone posiedzenie jako sędzia cywilny akurat na poniedziałek 15 grudnia. Wszystkie sprawy po kolei odraczałem, oświadczając, że w sytuacji zamachu stanu, który nastąpił, nie można wykonywać wymiaru sprawiedliwości. Chyba nawet nikt na mnie nie doniósł. Potem uznałem, że nie ma sensu kontynuować tego protestu.

[b]A przecież niektóre przestępstwa z tamtego okresu nadal są ścigane.[/b]

Trzeba zauważyć, że wnioski prokuratorów IPN o uchylenie immunitetu sędziów były wybiórcze, powiedziałbym: polityczne. Nie może być tak, że sędziom, którzy mają teraz dobre notowania, zapomina się ich przeszłość, a pamięta ją tym, zwłaszcza w stanie spoczynku, którzy nikomu nie są potrzebni. Jeden z sędziów o zdecydowanie brzydkiej działalności orzeczniczej był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. O uchylenie jego immunitetu nie wystąpiono. Nie można tak oportunistycznie podchodzić do spraw, bo rodzi to podejrzenie, że nie chodzi o sprawiedliwość, tylko o wymuszenie posłuszeństwa sędziów. Na takie wykorzystywanie środków prawnych nie można się zgodzić. 

Rozumiem zatem uchwałę składu siedmiu sędziów i nie sądzę, abym musiał wnosić o podjęcie uchwały przez całą Izbę.

[i]rozmawiał Marek Domagalski przed wyrokiem TK - czytaj [link=http://www.rp.pl/artykul/61797,555428-Trybunal-koryguje-Sad-Najwyzszy.html]więcej o wyroku Trybunału[/link][/i]

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów