Poniedziałek, 11 lipca, jest pierwszym z dwóch zapowiedzianych terminów protestu, co do którego porozumiały się stowarzyszenia obu grup zawodowych. Następny odbędzie się 19 września. Akcja wymierzona jest przeciwko „psuciu prawa", którego – zdaniem protestujących – dopuszcza się zarówno Ministerstwo Sprawiedliwości, jak i Sejm. Tak naprawdę powody są dwa.
Pierwszy to ekspresowy i, jak twierdzą protestujący, niezgodny z konstytucją tryb prac nad nowelą do ustaw o ustroju sądów powszechnych oraz o prokuraturze.
Drugi – planowane zamrożenie funduszu wynagrodzeń we wszystkich jednostkach państwowej sfery budżetowej bez wyłączenia sądownictwa i prokuratury. Co ważne, to zamrożenie dotyczyć ma także pracowników administracji (asystentów, analityków, aplikantów, referendarzy i innych urzędników) oraz pracowników obsługi.
Zażądają urlopów
Jak protestować będą prawnicy?