Beata Gessel-Kalinowska vel Kalisz:
To prawda. W tym trybie rozwiązuje się niewiele sporów. Jak wynika z naszych szacunków – ok. 3 prom. wszystkich spraw gospodarczych. Akcje promocyjne rozpoczęły się właściwie trzy lata temu, kiedy to zauważyliśmy w Lewiatanie, że mimo dużego potencjału arbitrażu i jego przyjazności dla przedsiębiorców – nie jest często wykorzystywany. Wcześniej arbitraż był zupełnie wyizolowany – i ze środowiska prawniczego, i z biznesowego. W pewnym sensie należał do nielicznej grupy osób.
Przez te trzy lata coś się zmieniło?
Zainteresowanie arbitrażem jest bardzo duże. Jeśli chodzi o efekty w postaci liczby rozpatrywanych spraw, to sądzę, że trzeba odczekać około pięciu lat od rozpoczęcia takiej promocji. Bo przecież przedsiębiorcy muszą nie tylko się do arbitrażu przekonać, ale także wprowadzić odpowiednie klauzule do swoich umów, no i musi wyniknąć na tej podstawie spór.
Czyli efekty będą za dwa lata?