Najrzadziej wytyki są adresowane do najmniej doświadczonych sędziów – zaledwie 3 proc., do sędziów bardziej doświadczonych (od 10 do 20 lat orzekania) – aż 39 proc. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez CBOS na zlecenie Krajowej Rady Sądownictwa.
Konsekwencją błędów młodych sędziów jest często obowiązek rozpoczynania procesów od nowa. Tak było np. kilka lat temu w wypadku ordynatora jednego ze szpitali oskarżonego o przyjmowanie łapówek, chirurgów oskarżonych o błąd w sztuce lekarskiej czy kierowcy, który spowodował śmiertelny wypadek, w którym zginęły cztery osoby.
Sędziowskie błędy nie są zupełnie bezkarne. Za poważne uchybienie sędzia może zostać ukarany m.in. wytykiem instancyjnym lub od prezesa. Zostaje on wpisany do akt, a dwa takie wytyki blokują na trzy lata awans, co ma wpływ m.in. na zarobki.
Dziś wśród sądów rejonowych największą liczbę wytyków notują te podlegające sądom w Gorzowie Wielkopolskim, Sieradzu i Suwałkach. Właśnie w tych sądach stosunek wytyków (od stycznia 2008 r. do 30 czerwca 2011 r.) do liczby sędziów był największy – po 11 proc. w Gorzowie Wielkopolskim i Sieradzu oraz 9 proc. w Suwałkach. – Nie są to największe zagłębia głupoty sędziowskiej – zapewnia „Rz" sędzia Jarema Sawiński, wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa. I dodaje, że największa liczba wytyków właśnie w tych miejscach może wynikać np. z większej aktywności prezesów sądów.
Dlaczego to najmłodsi sędziowie rzadziej popełniają błędy? – Są na bieżąco z przepisami, mają większą motywację do pracy, ale także sądzą łatwiejsze sprawy – wyjaśnia Łukasz Węgielczyk, socjolog społeczny.