Chodzi o orzeczenie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia z 23 stycznia 2023 r. Sędzia Anna Bednarek dała I prezes SN jeden dzień na wykonanie prawomocnego orzeczenia Sądu Okręgowego w Olsztynie z maja 2021 roku.
Czytaj więcej
Sąd Rejonowy dla Warszawy -Śródmieścia orzekł, że I prezes SN Małgorzata Manowska może odpowiadać karnie za to, że zlekceważyła orzeczenie sądu ws. sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna.
Olsztyński sąd w tzw. zabezpieczeniu nakazał wstrzymać wykonanie uchwały nielegalnej Izby Dyscyplinarnej z lutego 2020 roku o zawieszeniu sędziego Juszczyszyna. Sąd nakazał też I prezesowi SN, by na stronie SN decyzję Izby opatrzył adnotacją, „że skuteczność i wykonalność uchwały zostały wstrzymane na czas trwania postępowania o ustalenie, że opisana uchwała nie jest orzeczeniem Sądu Najwyższego”. Jeśli Małgorzata Manowska nie wykona orzeczenia, sąd nałoży na nią 15 tysięcy grzywny, którą będzie musiała zapłacić z prywatnych pieniędzy.
Manowska odmówiła jednak wykonania tego zabezpieczenia. Dlatego sędzia Juszczyszyn wraz ze swoim pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim wystąpili o jego egzekucję. Orzeczenie stołecznego sądu jest prawomocne.
- Jeśli nie zostanie wykonane, będzie zamienione na 15 tysięcy złotych grzywny, a potem nawet na areszt. Ja na pewno o to wystąpię - powiedział dla OKO.press prof. Romanowski. - Niewykonanie orzeczenia sądu w Olsztynie dyskwalifikuje i kompromituje panią Manowską. Nie tylko w kontekście pełnienia przez nią funkcji I prezesa SN, ale też jako sędziego. Dlatego, że każdy wobec prawa jest równy. A na straży przestrzegania prawa stoją sądy, które sprawują wymiar sprawiedliwości. Pani Manowska, nie wykonując wiążącego ją orzeczenia, wypowiedziała posłuszeństwo wymiarowi sprawiedliwości - wyjaśnił.